W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowywano Paschę, zapytali Jezusa Jego uczniowie: «Gdzie chcesz, żebyśmy przygotowali Ci spożywanie Paschy?». I posłał dwóch spośród swoich uczniów z tym poleceniem: «Idźcie do miasta, a spotka was człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim i tam, gdzie wejdzie, powiedzcie gospodarzowi: Nauczyciel pyta: Gdzie jest dla Mnie izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami? On wskaże wam na górze salę dużą, usłaną i gotową. Tam przygotujecie dla nas». Uczniowie wybrali się i przyszli do miasta, a tam znaleźli wszystko, tak jak im powiedział, i przygotowali Paschę. A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym». Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy opis ustanowienia Eucharystii, ale oprócz tego św. Marek opisuje również przygotowania do tej uroczystości. Z opisu wynika, że była ona zaplanowana i dobrze przygotowana. Miejsce Paschy, Wieczernik, było usłane i gotowe.
Czy my również przygotowujemy się do każdej Mszy Świętej? Czy nasze ubranie jest odpowiednie na taką ucztę? Czy jesteśmy odpowiednio wcześnie, aby zadbać również o stronę duchową, prosząc o łaskę dobrego przeżycia tej uroczystości? Czy raczej wpadamy jak do McDonalda? Bez przygotowania, patrząc niecierpliwie na zegarek, kiedy podadzą nam danie główne. Pan Jezus oczekiwał starannego przygotowania do Eucharystii.
Pozostaw odpowiedź