?

Środa, Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła (29 czerwca), rok II, Mt 16,13-19

Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.


Za kogo  uważam Syna Człowieczego? Kim dla mnie jest Jezus? Czy mój mąż, mój szef w pracy, moje dziecko, moi rodzice, znajomi, patrząc na mnie, mogą odczytać, kim dla mnie jest Jezus? Bo jeśli jest jedynym i żywym, obecnym  Panem, Zbawcą , Przyjacielem, to powinnam być "przesiąknięta" tą relacją, Jego myśleniem, Jego patrzeniem, coraz bardziej... Czy można zobaczyć, patrząc na mnie, na moje zachowanie, decyzje, słuchając mnie?..., że jestem człowiekiem prawdziwie dotkniętym Bożym Duchem.