arrow

Pożegnanie

Drodzy Przyjaciele,
z sercem pełnym wdzięczności, ale i smutku jesteśmy zmuszeni – z uwagi na zajęcie przez organy ścigania naszych kont bankowych, co skutkuje brakiem materialnych środków potrzebnych do dalszej działalności – po kilkunastu latach pięknej i owocnej pracy jako prawdopodobnie największa ambona Słowa Bożego w Internecie, ale i na falach eteru, zakończyć nasze dzieła, które dumnie noszą nazwę Profeto. Nie żegnamy się z żalem do kogokolwiek ani nie jesteśmy obrażeni na rzeczywistość, której nie rozumiemy, lecz przyjmujemy to z chrześcijańską pokorą i z głęboką wdzięcznością wobec Boga i wszystkich, którzy byli częścią tej drogi.

Dziękujemy naszemu Ojcu w niebie, który pozwolił nam przez te lata głosić Jego miłość i prawdę. To On prowadził nas przez wszystkie wyzwania i błogosławił nam w chwilach radości. Jego wola jest dla nas najważniejsza, dlatego przyjmujemy ten moment z ufnością i pokojem: "Bądź wola Twoja" (Mt 6,10). Wierzymy, że każde dzieło ma swój czas, a nasz czas w tej formie właśnie się dopełnił.

Przez te lata nie było na naszej antenie i na naszych internetowych łamach polityki, bieżących spraw świata, nienawiści, oceniania i wichrów codzienności. Staraliśmy się wprowadzać pokój w tę rzeczywistość. Wichry okazały się silniejsze, ale pozostanie to, co udało nam się zrobić. Pozostaną nasze i Wasze głosy, pozostanie przepowiadanie miłosierdzia w audycjach księdza Michała, pozostaną komentarze do Ewangelii duchownych, którzy z nami stale współpracowali, pozostaną audycje autorskie, pozostanie wspomnienie poranków na żywo, a w wielu kuchniach pewnie nadal będzie się unosił obłędny aromat dań według przepisów Eweliny. To wszystko ma swoją wartość dzięki Wam!

Czytaj dalej
arrow

Pożegnanie

Drodzy Przyjaciele,
z sercem pełnym wdzięczności, ale i smutku jesteśmy zmuszeni – z uwagi na zajęcie przez organy ścigania naszych kont bankowych, co skutkuje brakiem materialnych środków potrzebnych do dalszej działalności – po kilkunastu latach pięknej i owocnej pracy jako prawdopodobnie największa ambona Słowa Bożego w Internecie, ale i na falach eteru, zakończyć nasze dzieła, które dumnie noszą nazwę Profeto. Nie żegnamy się z żalem do kogokolwiek ani nie jesteśmy obrażeni na rzeczywistość, której nie rozumiemy, lecz przyjmujemy to z chrześcijańską pokorą i z głęboką wdzięcznością wobec Boga i wszystkich, którzy byli częścią tej drogi.

Dziękujemy naszemu Ojcu w niebie, który pozwolił nam przez te lata głosić Jego miłość i prawdę. To On prowadził nas przez wszystkie wyzwania i błogosławił nam w chwilach radości. Jego wola jest dla nas najważniejsza, dlatego przyjmujemy ten moment z ufnością i pokojem: "Bądź wola Twoja" (Mt 6,10). Wierzymy, że każde dzieło ma swój czas, a nasz czas w tej formie właśnie się dopełnił.

Przez te lata nie było na naszej antenie i na naszych internetowych łamach polityki, bieżących spraw świata, nienawiści, oceniania i wichrów codzienności. Staraliśmy się wprowadzać pokój w tę rzeczywistość. Wichry okazały się silniejsze, ale pozostanie to, co udało nam się zrobić. Pozostaną nasze i Wasze głosy, pozostanie przepowiadanie miłosierdzia w audycjach księdza Michała, pozostaną komentarze do Ewangelii duchownych, którzy z nami stale współpracowali, pozostaną audycje autorskie, pozostanie wspomnienie poranków na żywo, a w wielu kuchniach pewnie nadal będzie się unosił obłędny aromat dań według przepisów Eweliny. To wszystko ma swoją wartość dzięki Wam!

Czytaj dalej
ks. Wojciech Koladyński

Boże Miłosierdzie

Wtorek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Iz 1,10.16-20
Czytaj dalej
ks. Artur Mularz

Czym jest grzech

Poniedziałek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Dn 9,4b-10
Czytaj dalej
ks. Tomasz Szałanda

Bóg wierny

Niedziela, II Tydzień Wielkiego Postu, rok C, Rdz 15,5-12.17-18
Czytaj dalej

Boże Miłosierdzie rozkłada na łopatki. Czyje grzechy nad śnieg wybieleją? Wodzów sodomskich i gomorskich – tych „klasycznych” starotestamentowych grzeszników. Oto, gdy trwa się w otchłani grzechu, Boże Słowo przychodzi jak promień światła. Pan Bóg wzywa nas przed sąd, ale nie po to, by nas wtrącić do więzienia, ale by obdarować Miłosierdziem. W głowie się to nie mieści. Jak wobec Bożej łaski nie być „uległym i posłusznym”?

Czytaj dalej
Anetta Ocytko

Jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus

Wtorek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Mt 23,1-12
Czytaj dalej
s. Lucyna Goj CSSMA

Miłosierny znaczy szczęśliwy

Poniedziałek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Łk 6,36-38
Czytaj dalej
Rodzina Kosturskich

Droga do przemiany

Niedziela, II Tydzień Wielkiego Postu, rok C, Łk 9,28b-36
Czytaj dalej

Jezus jasno mówi w dzisiejszej Ewangelii – jesteśmy wezwani do bycia dla siebie nawzajem braćmi: albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi.

Każde wywyższanie się ponad innych, każde czynienie dobra przed ludźmi – na pokaz – Jezus potępia i pokazuje konsekwencje takich postaw.

Czytaj dalej
ks. Witold Januś SCJ

Mowa Jezusa przeciw obłudzie

Wtorek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Mt 23,1-12
Czytaj dalej
ks. Krzysztof Napora SCJ

Lubię, kiedy mówią do mnie Rabbi…

Wtorek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Mt 23,1-12
Czytaj dalej
s. Jana M. Jakubiec CSSF

Miłosierdzie

Poniedziałek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Łk 6,36-38
Czytaj dalej

Biblia Tysiąclecia dzisiejszy fragment Ewangelii nazywa początkiem "mowy Jezusa przeciw uczonym w Piśmie i faryzeuszom". Jest to dość uzasadnione, gdyż to oni stali się głównymi adresatami uwag, a wręcz zarzutów Jezusa. Ale czy tylko oni?

Czytaj dalej

Przemienienie

W czasie wakacyjnego urlopu Ryszard wraz ze znajomymi zatrzymał się w ośrodku wypoczynkowym na Mazurach. Grupa znajomych miała do dyspozycji dwuosobowe pokoje. Z kilkudniowego pobytu na Mazurach Ryszard najbardziej zapamiętał pierwszą noc, a stało się to za sprawą współlokatora, który niesamowicie głośno chrapał. Ryszardowi nie pomogło ani naciągnięcie koca na głowę, ani zatkanie uszu poduszką. Ostatecznie podjął decyzję o opuszczeniu pokoju i spędzeniu nocy pod gołym niebem.

Po wyjściu z pokoju zobaczył piękno mazurskiej nocy, poczuł zapach wilgotnej zieleni, która ożywczym chłodem dotknęła jego twarz. Ognisko, przy którym spędzili wieczór, jeszcze nie wygasło. Dorzucił jeszcze trochę drzewa. Budzące się wśród ciemnej nocy płomienie rozświetlały ciemność. Niebo srebrzyło się milionem gwiazd, stanowiło przepiękne tło dla błyszczącego księżyca, który podświetlał kontury drzew i stojących w oddali domków.

Zachwycony pięknem tego, co zobaczył, doświadczył zupełnie innej, nowej jakości tego miejsca. Zastygł w zachwycie i dziękczynieniu dla Stwórcy tego wszystkiego, a w jego myślach krążyło teraz zdanie: Jak dobrze, że tu jesteśmy.

Siostry i Bracia, jak bardzo potrzebne są nam takie miejsca, wydarzenia, okoliczności, które pokażą nam coś, na co nie zwracamy uwagi, bo jesteśmy pochłonięci tysiącem różnych przyziemnych spraw. "Przyziemnych spraw" to znaczy takich, które nasz wzrok czy naszą energię koncentrują tylko na tym, co przyziemne. Jak wiele się może zmienić, gdy na świat i ludzi, wśród których żyjemy, popatrzymy z nieco innej perspektywy.

Czytaj dalej

Pożegnanie

Drodzy Przyjaciele,
z sercem pełnym wdzięczności, ale i smutku jesteśmy zmuszeni – z uwagi na zajęcie przez organy ścigania naszych kont bankowych, co skutkuje brakiem materialnych środków potrzebnych do dalszej działalności – po kilkunastu latach pięknej i owocnej pracy jako prawdopodobnie największa ambona Słowa Bożego w Internecie, ale i na falach eteru, zakończyć nasze dzieła, które dumnie noszą nazwę Profeto. Nie żegnamy się z żalem do kogokolwiek ani nie jesteśmy obrażeni na rzeczywistość, której nie rozumiemy, lecz przyjmujemy to z chrześcijańską pokorą i z głęboką wdzięcznością wobec Boga i wszystkich, którzy byli częścią tej drogi.

Dziękujemy naszemu Ojcu w niebie, który pozwolił nam przez te lata głosić Jego miłość i prawdę. To On prowadził nas przez wszystkie wyzwania i błogosławił nam w chwilach radości. Jego wola jest dla nas najważniejsza, dlatego przyjmujemy ten moment z ufnością i pokojem: "Bądź wola Twoja" (Mt 6,10). Wierzymy, że każde dzieło ma swój czas, a nasz czas w tej formie właśnie się dopełnił.

Przez te lata nie było na naszej antenie i na naszych internetowych łamach polityki, bieżących spraw świata, nienawiści, oceniania i wichrów codzienności. Staraliśmy się wprowadzać pokój w tę rzeczywistość. Wichry okazały się silniejsze, ale pozostanie to, co udało nam się zrobić. Pozostaną nasze i Wasze głosy, pozostanie przepowiadanie miłosierdzia w audycjach księdza Michała, pozostaną komentarze do Ewangelii duchownych, którzy z nami stale współpracowali, pozostaną audycje autorskie, pozostanie wspomnienie poranków na żywo, a w wielu kuchniach pewnie nadal będzie się unosił obłędny aromat dań według przepisów Eweliny. To wszystko ma swoją wartość dzięki Wam!

Czytaj dalej

Komunikat w sprawie prawidłowości traktowania ks. Michała

W Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich prowadzone było postępowanie w zakresie prawidłowości traktowania ks. Michała O. przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Policji podczas zatrzymania, doprowadzenia do pomieszczeń dla osób zatrzymanych, pobytu w tych pomieszczeniach i realizacji czynności procesowych z jego udziałem, prawidłowości traktowania go przez funkcjonariuszy Służby Więziennej podczas pobytu w areszcie śledczym oraz zapewnienia prawa do obrony. W trakcie postępowania nie badano zasadności zarzutów stawianych w postępowaniu karnym, gdyż wykraczałoby to poza kompetencje Rzecznika.

Rzecznik Praw Obywatelskich zbadał sprawę w oparciu o wszystkie dostępne i możliwe do pozyskania dokumenty i informacje. Nie mógł się oprzeć na materiale z nagrań monitoringu, ponieważ w chwili pojawienia się informacji medialnych i podjęcia sprawy przez Rzecznika minął już przewidziany przepisami okres ich przechowywania. O zabezpieczenie nagrań mogli w odpowiednim czasie wystąpić obrońcy zatrzymanego, jednak tego nie uczynili i w konsekwencji nagrania zostały trwale usunięte.

Czytaj dalej

Powtórka z rozrywki

Nowy rok zawsze daje nowe możliwości zrobienia czy zaplanowania czegoś lepiej, dokładniej. Tak byśmy już na starcie nie zrezygnowali ze swoich zamierzeń. A jednak przychodzi czasem taki moment, który demotywuje do wszystkiego.

W naszym domowym ogródku czymś takim jest progresja mojej choroby nowotworowej. Nowy rok miał przynieść ukojenie, regenerację, upragniony spokój i wytchnienie. A stało się inaczej. Znów lęk, niepokój o swoje zdrowie, o nastroje dzieci, a także moje i męża psychiczne zmęczenie. To też pewne rozczarowanie, gdyż trudna chemia, która akurat miała się zaraz skończyć i co ważne przyniosła oczekiwane efekty w walce z przerzutem, niestety nie zwalczyła kolejnego wroga na mojej drodze do zdrowia. Można sobie tylko wyobrazić mój gniew i załamanie. Tym bardziej że udało nam się wyrwać całą rodzinką na upragnione ferie zimowe. A już pierwszego dnia otrzymałam wyniki tomografu z dość jednoznaczną informacją, czym lub kim jest mój „nowy” przeciwnik.

Wydawało mi się, że jestem już w miarę uodporniona na tego typu informacje. Przecież od początku choroby świadoma byłam możliwości wystąpienia kolejnych i kolejnych przerzutów. Jednak za każdym razem jest wbrew pozorom trudniej. Czasami wątpi się we wszystko, co robimy, by wyzdrowieć. Kłócimy się z Panem Bogiem, że dość pokrętnie prowadzi nas przez życie. A z drugiej strony przecież nie chcemy zaprzepaścić tego, co już wypracowaliśmy, czego się nauczyliśmy po drodze. W końcu dostrzegliśmy tyle dobra wokół, sens naszych starań. Jest za co być wdzięcznym. A jednak na nowo trzeba sobie to wszystko jeszcze raz pokazać i udowodnić.

Czytaj dalej

Kryzys połowy życia

Bywa, że nieracjonalne, zaskakujące zachowania pewnych osób między czterdziestką a pięćdziesiątką kwitujemy jednym zdaniem: „To kryzys wieku średniego”. Ma on usprawiedliwić lub wyjaśnić zmianę w ich zachowaniu.

To stwierdzenie słychać często, kiedy ktoś ocenia czyjeś zachowania. Zachowania, których po tej osobie zapewne by się nie spodziewał. Zmiany nierzadko wywracające życie do góry nogami, depresje, bardziej lub mniej racjonalne decyzje postrzegane są właśnie przez pryzmat kryzysu wieku średniego albo w zasadzie jako jego pochodna. Gdyby ów człowiek nie znalazł się w kryzysie, toby się tak nie zachowywał. To jasne. Na szczęście jest na co zrzucić winę czy usprawiedliwić nie zawsze mądre czy racjonalne wybory.

To, że jakaś forma kryzysu dopada nas w średnim wieku, nie ulega wątpliwości. Jakieś życiowe i zawodowe doświadczenie już mamy, dzieci w dużej mierze odchowaliśmy, nierzadko są już jedną nogą (albo obiema, jeśli wyjeżdżają na studia czy do pracy do innego miasta lub za granicę), odzyskujemy więc wolność. Ale pojawiają się inne kwestie – zdrowie zaczyna szwankować, siły już nie te, a i rodzice robią się coraz starsi i wymagają wsparcia, pomocy i opieki. Wielu mierzy się z pytaniami, czy faktycznie są na właściwym miejscu. Czy jeszcze mogą coś zmienić? Nie pomaga też świadomość upływającego czasu i lęk, czy nie dopadnie mnie poważna choroba, czy nie stanę się ciężarem dla bliskich. Nie chodzi teraz o to, żeby usiąść i płakać czy zakryć się gazetą i czekać na koniec świata (jak radził nam na studiach jeden z wykładowców, który dość mocno kryzysu doświadczał). To tylko pozornie jest wyjście. Znacznie bliższe jest mi podejście benedyktyna Anselma Grüna, który półmetek życia, czyli wiek średni, traktuje jako pewne wyzwanie. Pozytywne wyzwanie.

Czytaj dalej

Przypadek

Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem, że tzw. przypadek to drugie imię Ducha Świętego. Bardzo mi się to spodobało. Bo rzeczywiście: w tych najdrobniejszych zdawałoby się „przypadkach” często trudno nam dostrzec pierwiastek Opatrzności.

Tak też było z pewną przygodą, która wydarzyła się podczas jednej z prowadzonych przeze mnie pielgrzymek. Był tam pewien pan. Wydaje mi się, że mógł mieć na imię Andrzej. Zresztą, dziś to już nieważne. Zauważyłem go jeszcze podczas odprawy na lotnisku w Warszawie. Był inny niż pozostali uczestnicy wyjazdu. Jakby nieco bardziej przygaszony. Jakby nieobecny. Z marsową miną. Smutny.

W pewnym momencie zaczął kurczowo trzymać się za brzuch. Twierdził, że chyba się otruł, bo od południa bardzo boli go żołądek. Twierdził, że próbował już wszystkiego. I lekarstw, i ziół. Ból jednak nie przechodził. A do naszego odlotu została ledwie nieco ponad godzina.

Pan Andrzej nadał bagaż, odprawił się i przeszedł przez kontrolę osobistą. Zdecydował się zaryzykować. Chciał polecieć. Chciał zobaczyć Fatimę. Tam się pomodlić. Ból jednak nie chciał ustać. Zadziało się wprost przeciwnie. Cierpienie się nasilało. Do tego stopnia, że pan Andrzej finalnie poprosił o pomoc. Co, jak wiemy, w przypadku mężczyzny wcale nie jest takie znowu oczywiste…

Wtedy się zaczęło. Przy pomocy księdza opiekuna duchowego oraz obsługi lotu zdecydowaliśmy się wezwać lotniskowego lekarza.
– Ten pan nigdzie nie poleci. Kierujemy go prosto do szpitala – usłyszałem w słuchawce, gdy pan Andrzej przekazał oglądającemu go lekarzowi mój numer. – Lecicie bez niego.

Czytaj dalej

Przemienienie

W czasie wakacyjnego urlopu Ryszard wraz ze znajomymi zatrzymał się w ośrodku wypoczynkowym na Mazurach. Grupa znajomych miała do dyspozycji dwuosobowe pokoje. Z kilkudniowego pobytu na Mazurach Ryszard najbardziej zapamiętał pierwszą noc, a stało się to za sprawą współlokatora, który niesamowicie głośno chrapał. Ryszardowi nie pomogło ani naciągnięcie koca na głowę, ani zatkanie uszu poduszką. Ostatecznie podjął decyzję o opuszczeniu pokoju i spędzeniu nocy pod gołym niebem.

Po wyjściu z pokoju zobaczył piękno mazurskiej nocy, poczuł zapach wilgotnej zieleni, która ożywczym chłodem dotknęła jego twarz. Ognisko, przy którym spędzili wieczór, jeszcze nie wygasło. Dorzucił jeszcze trochę drzewa. Budzące się wśród ciemnej nocy płomienie rozświetlały ciemność. Niebo srebrzyło się milionem gwiazd, stanowiło przepiękne tło dla błyszczącego księżyca, który podświetlał kontury drzew i stojących w oddali domków.

Zachwycony pięknem tego, co zobaczył, doświadczył zupełnie innej, nowej jakości tego miejsca. Zastygł w zachwycie i dziękczynieniu dla Stwórcy tego wszystkiego, a w jego myślach krążyło teraz zdanie: Jak dobrze, że tu jesteśmy.

Siostry i Bracia, jak bardzo potrzebne są nam takie miejsca, wydarzenia, okoliczności, które pokażą nam coś, na co nie zwracamy uwagi, bo jesteśmy pochłonięci tysiącem różnych przyziemnych spraw. "Przyziemnych spraw" to znaczy takich, które nasz wzrok czy naszą energię koncentrują tylko na tym, co przyziemne. Jak wiele się może zmienić, gdy na świat i ludzi, wśród których żyjemy, popatrzymy z nieco innej perspektywy.

Czytaj dalej

Kobieta Królewski Projekt

Kobieta Królewski Projekt to rekolekcje dla każdej kobiety, która szuka odpowiedzi na wiele nurtujących ją pytań, pragnie spotkania z Jezusem, zatrzymania się, ciszy, doświadczenia spotkania z innymi kobietami, które przez te trzy dni stają się wyjątkowo bliskie. Odkrywamy tu odpowiedź na podstawowe pytanie: Kim jestem i gdzie jestem? Sięgamy do samego źródła, czyli zamysłu Boga wobec każdej z nas indywidualnie. To czas spotkania z kobietami Biblii i własną historią. Jeżeli pragniesz zobaczyć się na nowo, to miejsce jest dla Ciebie.

Czytaj dalej

Chwila ze Słowem #294 – vlog ks. Adama Pastorczyka SCJ

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

fb share button

Chwila ze Słowem #293 – vlog ks. Adama Pastorczyka SCJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

fb share button

Słowo ma moc – II Niedziela Wielkiego Postu, rok C

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej, B

Jezus przed Piłatem

E. Wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cały Sanhedryn powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. Piłat zapytał Go: I. Czy Ty jesteś Królem żydowskim? E. Odpowiedział mu: + Tak, Ja nim jestem. E. Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. Piłat ponownie Go zapytał: I. Nic nie odpowiadasz? Zważ, o jakie rzeczy Cię oskarżają. E. Lecz Jezus nic już nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił.

Jezus odrzucony przez swój naród

Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy popełnili zabójstwo w czasie rozruchów. Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze dla nich czynił. Piłat im odpowiedział: I. Jeśli chcecie, uwolnię wam Króla żydowskiego? E. Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. Piłat ponownie ich zapytał: I. Cóż więc mam uczynić z Tym, którego nazywacie Królem żydowskim? E. Odpowiedzieli mu krzykiem:& T. Ukrzyżuj Go! E. Piłat odparł: I. A cóż złego uczynił? E. Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: T. Ukrzyżuj Go! E. Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie.

Król wyszydzony

Żołnierze zaprowadzili Go do wnętrza pałacu, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: T. Witaj, Królu żydowski! E. Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając, oddawali Mu hołd. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty.

Droga krzyżowa

Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. I niejakiego Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, który idąc z pola, tamtędy przechodził, przymusili, żeby niósł Jego krzyż. Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy miejsce Czaszki.

Ukrzyżowanie

Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać. A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. Był też napis z podaniem Jego winy, tak ułożony: Król żydowski. Razem z Nim ukrzyżowali dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Tak wypełniło się słowo Pisma: W poczet złoczyńców został zaliczony.

Wyszydzenie na krzyżu

Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrząsali głowami, mówiąc: T. Ejże, Ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, zejdź z krzyża i wybaw samego siebie! E. Podobnie arcykapłani, drwiąc między sobą wraz z uczonymi w Piśmie, mówili: T. Innych wybawiał, siebie nie może wybawić. Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy zobaczyli i uwierzyli. E. Lżyli Go także ci, którzy z Nim byli ukrzyżowani.

Zgon Jezusa

A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: + Eloí, Eloí, lemá sabachtháni?, E. to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: T. Patrz, woła Eliasza. E. Ktoś pobiegł i nasyciwszy gąbkę octem, umieścił na trzcinie i dawał Mu pić, mówiąc: I. Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć z krzyża. E. Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha.

Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie.

Po zgonie Jezusa

A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje, z góry na dół. Setnik zaś, który stał naprzeciw Niego, widząc, że w ten sposób wyzionął ducha, rzekł: I. Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym.

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – V Niedziela Wielkiego Postu, B

Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!» Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć.

fb share button

Na Fali Słowa, czyli wstępniak niedzielny – IV Niedziela Wielkiego Postu, B

Jezus powiedział do Nikodema: «Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

fb share button

Droga do Jezusa 2025-03-18

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

fb share button

Droga do Jezusa 2025-03-17

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

fb share button

Droga do Jezusa 2025-03-16

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.

fb share button

Kilka słów o słowie 2025-03-18

Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. A wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».

fb share button

Kilka słów o słowie 2025-03-16

Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.

fb share button

Kilka słów o słowie 2025-03-15

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».

fb share button

Skandal Miłości – Rekolekcje o Sercu Jezusa – ks. Artur Mularz – Odcinek 3

Serce Boga… miejsce, gdzie i Ty, i ja jesteśmy od zawsze i na zawsze. Serce Boga… miejsce, gdzie Miłość największa otula, leczy, pociesza… Serce Boga, Serce Ojca… czeka… Zapraszamy Was na spotkanie z największą Miłością – rekolekcje o Sercu Jezusa w Profeto – „Skandal miłości” – ks. Artur Mularz.

fb share button

Skandal Miłości – Rekolekcje o Sercu Jezusa – ks. Artur Mularz – Odcinek 2

Serce Boga… miejsce, gdzie i Ty, i ja jesteśmy od zawsze i na zawsze. Serce Boga… miejsce, gdzie Miłość największa otula, leczy, pociesza… Serce Boga, Serce Ojca… czeka… Zapraszamy Was na spotkanie z największą Miłością – rekolekcje o Sercu Jezusa w Profeto – „Skandal miłości” – ks. Artur Mularz.

fb share button

Skandal Miłości – Rekolekcje o Sercu Jezusa – ks. Artur Mularz – Odcinek 1

Serce Boga… miejsce, gdzie i Ty, i ja jesteśmy od zawsze i na zawsze. Serce Boga… miejsce, gdzie Miłość największa otula, leczy, pociesza… Serce Boga, Serce Ojca… czeka… Zapraszamy Was na spotkanie z największą Miłością – rekolekcje o Sercu Jezusa w Profeto – „Skandal miłości” – ks. Artur Mularz.

fb share button

Grób/kamień/idźcie - Homilia z Wigilii Paschalnej

Gdy minął szabat, Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień z wejścia do grobu?». Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień został już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. A idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: „Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział”».

fb share button

Pogarda - Homilia wielkopiątkowa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: Pragnę. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę nasączoną octem i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: Dokonało się! I skłoniwszy głowę, oddał ducha.

Pogarda wobec Boga, który jest w drugim człowieku. Pogarda wobec tych, którym powinniśmy umywać nogi. Pogarda wobec tych, którzy cierpią i chorują. Pogarda wobec żony i męża, wobec rodziców, dzieci, nauczycieli i wychowawców. Pogarda wobec drugiego człowieka - to oszpeciło Jezusa! To Go dziś zabiło - pogarda!

fb share button

Czas ze Słowem - ks. Michał Olszewski SCJ - Odcinek 5

Dziś piąte spotkanie ze Słowem. To czas, kiedy w prosty sposób będziemy uczyli się słuchania tego, co Bóg chce do nas powiedzieć poprzez swoje Słowo. Zapraszamy – bądźcie z nami.

fb share button