„Cały film”
Wtorek, 5 Niedziela Wielkanocna, rok I, J 14,27-31a
Do Listry nadeszli Żydzi z Antiochii i z Ikonium. Podburzyli tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje. Kiedy go jednak otoczyli uczniowie, podniósł się i wszedł do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą do Derbe. W tym mieście głosili Ewangelię i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, do Ikonium i do Antiochii, Umacniając dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego. Kiedy w każdym Kościele wśród modlitw i postów ustanowili im starszych, polecili ich Panu, w którego uwierzyli. Potem przeszli przez Pizydię i przybyli do Pamfilii. Nauczali w Perge, zeszli do Attalii, a stąd odpłynęli do Antiochii, gdzie za łaską Bożą zostali przeznaczeni do dzieła, które wykonali. Kiedy przybyli i zebrali [miejscowy] Kościół, opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary. I dość długi czas spędzili wśród uczniów.
Wiedział Paweł, Kto jest promotorem tego dzieła i Kto prowadzi apostoła i ku czemu zmierza jego posługa: Po ukamienowaniu „kiedy go… otoczyli uczniowie, podniósł się i wszedł do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą do Derbe” (Dz 14,20). Apostołowie nie tylko nie wycofali się z głoszenia Dobrej Nowiny, nie tylko nie szukali sprawiedliwości ludzkiej (jakiejś odpłaty za zły czyn), ale to, co widzieli i opowiadali świadczy o tym, jak głęboko żyli całą historią Jezusa: „Kiedy przybyli i zebrali [miejscowy] Kościół, opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary” (Dz 19,27).
Jezus powiedział do swoich uczniów: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka. Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie. A teraz powiedziałem wam o tym, zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już nie będę z wami wiele mówił, nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał.
Jezus daje swoim uczniom swój pokój na czas dla uczniów niespokojny; na czas Jego odejścia, śmierci i powrotu. Jezus zna całą drogę i wie, że wszystko dobrze się skończy, co nie znaczy, że droga, którą idzie, jest drogą łatwą i bezbolesną. „Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie” (J 14,28). Jeżeli Ojciec jest większy od Jezusa, a On sam jest pewny Jego miłości w każdej chwili, nawet w zstąpienia do Otchłani, pozostaje nam z ufnością wejść w pokój, który daje Jezus.
Jak wejść w pokój Jezusa? Nie jest to zabieg czy ćwiczenie, po którym dostąpimy jakiegoś błogostanu. Jezus Go po prostu „daje” wraz z całym sobą. Przyjąć pokój Jezusa, to przyjąć Jezusa. Św. Paweł powie wprost: „On jest naszym pokojem” (Ef 2,14). Kiedyś Jezus, zbliżając się do Jerozolimy (miasta pokoju), zapłakał i powiedział: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami” (Łk 19,42). „Ten dzień”, to znaczy każdy dzień ostatecznie, bo w każdym dniu Bóg w Jezusie Chrystusie zbliża się do naszych murów, które odgradzają nas od Boga. To, co służy pokojowi, jest objawione w Nim – w Jezusie: uniżenie, słowo od Ojca, miłosierdzie, służba, zaufanie Opatrzności…. Wszystko co ma w sobie i co objawia Jezus, jeśli jest przyjęte całym sercem, daje pokój. Pokój jest kwintensencją darów Mesjasza. Ludzie, mający wpływ na losy miasta Jerozolimy, odrzucili Jezusa i pokój dla siebie i miasta.
Jezus w mowie pożegnalnej podczas ostatniej wieczerzy mówi, że nie tylko „odejdzie”, ale „i przyjdzie”. Wróci z Otchłani, ale i przyjdzie w każdej naszej otchłani, w każdym ukamienowaniu. Jest, aby dawać pokój. Jest z wszystkimi darami Paschy. W każdej chwili, w każdym kroku, nawet wtedy, kiedy droga będzie jakby przerwana i niedokończona. Wtedy puentą jest nieprzerwane, bo zmartwychwstałe życie Jezusa, w którym jest zakończenie, finał i nagroda, niewidzialna dla świata inaczej jak w całej i objawionej historii Jezusa z Nazaretu.
Fot. sxc.hu