„Filokalia. Teksty o modlitwie serca” - recenzja

Wstęp, przekład i opracowanie ks. Józef Naumowicz      

       W obszernym i arcyciekawym wstępie ks. Józefa Naumowicza dowiadujemy się, że „ filokalia” to „ miłość tego, co piękne i dobre”, zaś w odniesieniu „ do książki, przyjmuje sens: antologia, zbiór wybranych części, wybór ( najpiękniejszych)  tekstów”.

      Ks. Naumowicz wspomina, że znajdziemy tu fragmenty traktatów o modlitwie Jezusowej, zwaną też modlitwą serca, autorów takich jak ojcowie pustyni, mnichów synajskich, studyckich i autonickich z IV do XV wieku. Jak pisze ks. Naumowicz o tych tekstach „ niekiedy sama ich lektura, jeśli przybliża do Boga, nie tylko prowadzi do modlitwy, ale właściwie nią się staje”.

      Autor wstępu omawia poszczególne elementy modlitwy Jezusowej, zwanej również „ nieustanną”, jej kształtowanie się. A wyrosła ona z polecenia Jezusa „ zawsze należy modlić się i nie ustawać” ( Łk 18,1) , powtórzona przez św. Pawła „ nieustannie się módlcie” (1 Tes 5, 17). To pobudziło autorów chrześcijańskich do różnego sposobu realizacji tego polecenia.

      Przez wieki kształtowała się specyficzna formuła modlitwy serca, modlitwy nieustannej. I chociaż ukształtowała się jej stała formuła „ nie jest tylko mechanicznym powtarzaniem słów. Ma sens jedynie wtedy, gdy odmawia się ją świadomie, w skupieniu, gdy jej tekst został dogłębnie przemyślany, przez co stał się swoistą własnością serca. Powtarzanie formuły bowiem ma stanowić jedynie pomoc w nawiązaniu świadomej i osobowej więzi z Panem”.

      Każde wezwanie, które skierowane jest do Jezusa, jest tą modlitwą. Jednak powinno się łączyć z pokorną prośbą o miłosierdzie lub pomoc, dobrze, gdy jeszcze wyraża ufność i uwielbienie np. : „ Panie Jezu Chryste, Synu Boże, zmiłuj się nade mną”.

      „ Jezus, czyli „ Bóg zbawia” - to imię Boga, który udziela się nam przez wcielenie. „ Chrystus ” - to Pomazaniec. „ Pan” - przysługuje samemu Bogu, ale do Jezusa był odnoszony zwłaszcza po Jego Zmartwychwstaniu. „ Syn Boży” - to określenie, którego nie można odnieść w ścisłym sensie do żadnego stworzenia.

      Skrucha wyrażona w „ zmiłuj się nade mną” lub „ zmiłuj się nade mną grzesznym” jest nie tylko skutkiem naszych poszczególnych upadków, ale i wyrazem żalu wynikającego z nieprawości całego świata. Nie jest ona jednak wyrazem smutku, zważywszy, że jest on przecież jednym z ośmiu chorób duszy. Jest to raczej „ żal rodzący radość” - że jesteśmy Bożymi dziećmi, a On jest miłosierny i wobec tego miłosierdzia odczuwamy wdzięczność, ufnie zdajemy się na Jego moc.

      Modlitwa serca może prowadzić nas do modlitwy kontemplacyjnej. Wszyscy autorzy modlitwy serca mówią o umartwieniu, poście, ascezie, powściągliwości, podkreślając zasadniczą rolę Ducha Świętego i znaczenia Jego łaski.

      Jest kilka poziomów istotnych w modlitwie Jezusowej, a kluczowym pojęciem w Filokalii jest hezychia - wyciszenie, cisza wewnętrzna. Nie pora jednak tutaj to rozważać, najlepiej sięgnąć wprost do źródła, czyli do książki. Jest tam także mowa o udziale ciała w modlitwie Jezusowej, o wskazaniach i sugestiach w jej praktykowaniu. Ważny jest oczywiście cały jej kontekst - czyli pewna asceza i sakramenty.

      Zaskakująca dla mnie była świeżość tych pism, datowanych przecież w tak odległych wiekach. Choćby św. Marek eremita, V wiek „ Wówczas, kiedy pamiętasz o Bogu, powinieneś wiele się modlić, aby wtedy, gdy o Nim zapomnisz, On wciąż pamiętał o Tobie”. „ Nie mów - to czego nie chcę, jednak się dzieje ! - Może tego nie chciałeś, ale pokochałeś to, co wiedzie do tego uczynku”.

      Pisarze filokaliczni podkreślają również, iż niezbędnym elementem tej modlitwy jest wytrwałość i nieoczekiwanie szybkich widocznych wyników. Powinna być raczej wynikiem bezinteresownej miłości do Boga, a prowadzić ma do spotkania z Bogiem osobowym, pogłębienia z Nim związku. „ Modlitwa Jezusowa zatem, pełna prostoty, przeznaczona jest dla wszystkich wierzących, każdego stanu i wszystkich czasów”.

      Polecam gorąco lekturę Filokalii, powtarzając za Św. Janem Pawłem II, że ta inwokacja do Jezusa, wyrażone przez nią gorące wyzwanie „ powtarzane wielokrotnie, staje się jakby oddechem duszy. Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości”.

      Czy trzeba lepszej rekomendacji ?!