"Nie"zwykły Pasterz

Niedziela, 4 Niedziela Wielkanocna, rok C, J 10,27-30

Postać Jezusa Chrystusa, Dobrego Pasterza, jest nam dobrze znana i bliska naszym sercom. Tak często bowiem możemy się z nią spotkać na kartach Pisma Św. czy w ikonografii. Dobry Pasterz przemawia do nas swoją dobrocią, życzliwością, zatroskaniem i bezinteresownością. A więc cnotami, których nigdy nie było za wiele i których tak bardzo brakuje i dzisiaj.

Dobry Pasterz zachwyca nas nawet swoją niefrasobliwością czy wręcz bezmyślnością. Bo przecież nikt roztropny nie pozostawia całego stada, narażając je na ataki wilka i nie wyrusza na poszukiwanie tej jedynej, której zabrakło na chwilę rozsądku i wyobraźni, kiedy oddaliła się od swojego opiekuna i opuściła stado, azyl bezpieczeństwa.

Jezus Chrystus nie jest jednak zwykłym pasterzem, który kalkuluje, przelicza, waży „za” i „przeciw”, który mówi, że za głupotę trzeba płacić i nie przejmuje się jedną zagubioną owieczką, bo w swoim stadzie ma ich jeszcze setki czy tysiące. Jezus Chrystus jest Dobrym Pasterzem. Tylko Dobry Pasterz potrafi narazić się na wyśmianie, na oskarżenia o brak rozsądku. Tylko Dobry Pasterz potrafi narazić swoje dobra materialne, swoje zdrowie a nawet swoje życie dla dobra umiłowanych owiec. Jezus Chrystus jest Dobrym Pasterzem, najlepszym Pasterzem, gdyż „do końca nas umiłował” i oddał swoje życie za umiłowane owce, to znaczy za każdą i każdego z nas. A „nie ma już większej miłości, gdy ktoś oddaje życie swoje za drugiego człowieka”.