A On zbawiał

Piątek, XXXIII Tydzień Zwykły, rok I, Łk 19,45-48

Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.


Cokolwiek powiemy o Jezusowej działalności, to zawsze streścić możemy w tymjednym słowie: ZBAWIAŁ. W dzisiejszej Ewangelii poszczególne czynności Jezusa konsekwentnie  to ukazują.
Trzeba tylko zobaczyć, odkryć, zapamiętać. Najpierw wszedł do świątyni. Tak, bo to jest dom Ojca, dom modlitwy, miejsce najświętsze. Bo tutaj dokonuje się uświęcenia. Wszedł i widząc, że miejsce to stało się zaprzeczeniem tego, do czego miało służyć, co robi? Wyrzuca, gdyż w jaskini zbójców nie można zbawić, zbawienie dokonuje się w domu modlitwy.

Co dzieje się dalej? Nie wystarczy wejść do świątyni, nie wystarczy uporządkować jej wnętrza. Jezus naucza, działa pozytywnie, kształtuje ich mentalność i tłum słucha Go z zapartym tchem. Owszem, czyhali na Jego życie. Nie akceptowali Zbawienie, które On proponował w nauczaniu, ale byli bezsilni, gdyż przekonanie tłumu było mocniejsze.

Pomyśl, oto świątynią, jest Twoje serce. Przychodzi Jezus, chce wejść do wnętrza, chce, aby to było miejsce zbawiania Ciebie, Twej nieśmiertelnej duszy. Wszedł i co zobaczył u Ciebie?  Czy jest aby to miejsce modlitwy? A może tylu tam kupczących, że do serca to niepodobne, do świątyni w żaden sposób nie można porównać. Może i w Twoim przypadku to jaskinia? Może jak u siebie czują się tutaj zbójcy?

Pozwól Jezusowi nauczać, słuchaj tego, co mówi, słuchaj z zapartym tchem jak słuchał tłum. Nie czyhaj, aby pochwycić na mowie, ale zobacz, On naucza bo chce zbawić Ciebie i świat. Zaproś Jezusa do świątyni swego wnętrza, wcześniej uporządkuj albo pozwól, aby On powyrzucał tworzących z serca jaskinię, a nade wszystko pozwól, by w świątyni twego serca brzmiała Jego nauka, Jego słowa, Jego zbawienie, które przyniósł dla Ciebie. Słuchaj Go z zapartym tchem.