ADHD

Trudne to do zrozumienia, że owo posiedzenie przy stopach Jezusa jest większe od krzątaniny. Chorujemy bowiem dzisiaj na jakiegoś rodzaju "ADHD" duchowe, w którym działamy, działamy i działamy... Ciągle łapię się na tym, że nie doceniam możliwości posiedzenia przy Panu, zaczerpnięcia oddechu, odpocznienia w Duchu, ale ciągle apostolsko biegam i biegam... A gdyby nas nagle brakło? Gwarantuje, że Kościół dalej by istniał :).

Wtorek, XXVII Tydzień Zwykły, (Łk 10,38-42)

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła. A Pan jej odpowiedział: Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.

Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj.