Apetyt na post

Piątek, Piątek po Popielcu, rok II, Mt 9,14-15

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: "Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?" Jezus im rzekł: "Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć".

 

Apetyt i głód są oznaką zdrowia. Czasami próbujemy pobudzić wewnętrzne łaknienie różnymi suplementami. Czy jednak mogę mieć apetyt na post? Stosuje się różnego rodzaju diety, by pozbyć się kilku kilo nadwagi. Analogicznie w wymiarze wewnętrznym nadwaga może być kojarzona z grzechem. I gdy brzuszek rośnie, to jego właściciel może odczuwać pewien dyskomfort. Balast grzeszności może być jednak potraktowany jako przywilej i zupełnie nie przeszkadzając, stać się stałym towarzyszem życia.

Jezus wyraźnie w jednym miejscu pokazuje siłę modlitwy i postu w walce duchowej. I tak dar postu w wymiarze fizycznym może mieć istotne znaczenie dla kogoś, kto nie odmawia sobie różnych grzesznych smakołyków. Niełatwo przychodzi mi podjęcie postu. Jednakże wiele razy przekonałem się o jego sile. O wiele łatwiej wtedy słyszy się Boże podpowiedzi. Kiedyś towarzyszyłem modlitwie nad osobą opętaną. Po kilku godzinach przypomniałem sobie, że jest piątek i ja żyję o chlebie i wodzie. I wtedy na mocy tego daru pytałem Ducha Świętego o rodzaj i imię tego ducha. A potem już poszło bardzo szybko. Tryumf łaski nad złem. I odpowiedź Boga na to, co w swojej wolności i miłości wobec Niego uczynię.