Archaniołowie...
Niedziela, XXVI Tydzień Zwykły, rok C, Łk 16,19-31
W ten dzień wyjątkowy, gdy czcimy trzech świętych Archaniołów; Michała, Rafała i Gabriela, z ogromnym wzruszeniem myślę o tych wszystkich momentach, w których doświadczam ich pomocy. Szczególnie ze strony św. Michała. Myślę o tylu osobach dręczonych i opętanych, którym On przychodzi z pomocą. Myślę o tylu sprawowanych egzorcyzmach, podczas których tak mocno odczuwałem i odczuwam Jego modlitwę i walkę ze Złym, o tylu momentach, w których po ludzku już nie było nadziei... Ale owo Któż jak Bóg, pozwalało zobaczyć spojrzenia uwolnionych i uzdrowionych ludzi z mocy złego. Święty Michale... - dziękuję! Z błogosławieństwem za wstawiennictwem Świętych Archaniołów +++, ks. Michał scj.
I nastąpiła walka na niebie:
Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem.
I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,
ale nie przemógł,
i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło.
I został strącony wielki Smok,
Wąż starodawny,
który się zwie diabeł i szatan,
zwodzący całą zamieszkałą ziemię,
został strącony na ziemię,
a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie:
"Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego
i władza Jego Pomazańca,
bo oskarżyciel braci naszych został strącony,
ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka
i dzięki słowu swojego świadectwa
i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.
Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!" (Ap 12, 7-12)