Barnaba

Wtorek, X Tydzień Zwykły, rok I, Mt 10,7-13

A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana. Wieść o tym doszła do uszu Kościoła w Jerozolimie. Wysłano do Antiochii Barnabę. Gdy on przybył i zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu; był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernych] dla Pana. Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła. A kiedy [go] znalazł, przyprowadził do Antiochii i przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami. W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon, zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł. Gdy odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich.


    Z krótkiego fragmentu Dziejów Apostolskich wyłania się człowiek posłuszny Kościołowi. Kiedy bowiem wybuchło prześladowanie po śmierci Szczepana i rozproszeni chrześcijanie zaczęli głosić słowo Boże na nowych terenach (między innymi w Antiochii), okazał się człowiekiem zaufanym, został posłany przez apostołów z Jerozolimy, aby pomógł wspólnocie, która rodziła się z niezwykłym dynamizmem w Antiochii. Oto człowiek posłuszny Ewangelii Jezusa, który powiedział: „Idźcie i głoście…” (Mt 10,7). Nie ma lęku, aby ruszyć w podróż misyjną. Jezus zlecił przewodzenie Piotrowi, a Piotr z Kościołem wyznaczyli Barnabę do misji. Barnaba nie tylko poszedł jako stróż prawowierności, ale ucieszył się tym, co zobaczył, umacniał  ludzi, którzy uwierzyli, czas bowiem nie był przychylny wyznawcom Jezusa. Jednoznaczność zachowań i pouczeń doprowadziła do tego, że świat zobaczył zupełnie nowych ludzi, którym nadał nową nazwę: „chrześcijanie”. Stało się to w Antiochii, którą posłusznie umacniał w wierze Barnaba.
     Barnaba to mistyk, czyli człowiek permanentnie zjednoczony z Bogiem. W Dziejach Apostolskich czytamy, iż Barnaba: „zobaczył działanie łaski Bożej… był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary” (Dz 11,23-24). Czy to jest takie oczywiste, że właśnie to zobaczył – „działanie łaski Boga”? Otóż, oprócz tego, że Antiochia słynęło z handlu i bogactwa, jego mieszkańcy słynęli ze sprytu i bezczelności oraz zepsucia moralnego. Miasto wielu kultur, religii, nauki – kosmopolityczne. W takim świecie człowiek o imieniu Barnaba widzi „działania łaski”, widzi cud przemiany ludzi pod wpływem Ewangelii. Na tym jest skupiony, nie na krytyce zła. Mistyk, zjednoczony z Bogiem prowadzi innych do zjednoczenia z Bogiem w świecie odrzucającym  Boga.
    Barnaba posłuszny Kościołowi, mistyk jest jednocześnie przyjacielem. Właśnie tam odkrywa potrzebę przyjaciela i pomocnika w ewangelizacji. Podaje rękę Szawłowi, który po nawróceniu przebywał w Tarsie:  „Udał się też do Tarsu, aby odszukać Szawła…” (Dz 11,25). Poznał Pawła wcześniej, ale Paweł jako neofita, bardzo gorliwy i zbyt gorący w dyskusjach, niekoniecznie miał wielu przyjaciół. To był bardzo ważny gest, rozeznany przed Bogiem. Przyszedł bowiem czas, aby Paweł był przyjęty i pobłogosławiony przez Kościół, ruszył w drogę z Ewangelią pokoju (por. Mt 10, 7-13). Potrzebny był wtedy przyjaciel, który odszuka - zauważy, podpowie, zaprowadzi na modlitwę, pomoże otworzyć się na działanie Boga i razem będzie możliwe kroczenie w Imię Jezusa. To jest prawdziwa przyjaźń: „Gdy odprawili publiczne nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich” (Dz 13,2-3).
     Trzy słowa, które opisują nie tylko osobę i misję Barnaby, ale również nas, od czasów starożytnej Antiochii nazywanych „chrześcijanami”: posłuszeństwo – mistyka – przyjaźń. Słowa, które mówią o jedności z Bogiem, Kościołem i drugim człowiekiem, szczególnie tym, który jest w potrzebie. 


Fot. sxc.hu