Bez marginesu bezpieczeństwa

Sobota, Męczeństwo św. Jana Chrzciciela (29 sierpnia), rok II, Jr 1,17-19

Pan skierował do mnie następujące słowa: «Przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną ze stali i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą – mówi Pan – by cię ochraniać».

 

Zaufać Panu Bogu bezgranicznie. Zaufać tak, by każdego dnia stawać się „twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym”. Pozornie dla chrześcijanina wydaje się to oczywistym zadaniem, ale w rzeczywistości często jest niestety inaczej…

Sprawdzianem naszych deklaracji są realne postawy i działania, bo właśnie w nich wyraża się wiara.

W naszym codziennym pielgrzymowaniu nie zapominajmy więc ciągle pytać samych siebie, czy potrafimy rozpoznawać wartość najwyższą, dla której jesteśmy skłonni zrezygnować z innych. Czy chcemy kochać Boga aż do rezygnacji z samych siebie? Tylko taka postawa nie dopuści do sytuacji, gdy będziemy kochać samych siebie, oddalając się jednocześnie od Pana Boga.

Pielęgnujmy więc w swoim życiu postawę zaufania Panu Boga do końca, bez marginesu bezpieczeństwa. To także oznacza unikanie handlowania, stawiania warunków! Prawdziwe zaufanie powinno być okazywane w cichości, pokorze, bez blasku reflektorów. Nie zwalnia nas jednak z obowiązku jasnych deklaracji dotyczących bycia katolikiem. Wreszcie, nie możemy unikać wyrażania swoich opinii w takich choćby sprawach, jak in vitro, aborcja, nauka religii w szkole. A czy w tych sytuacjach również potrafimy zrezygnować z marginesu bezpieczeństwa?