Biada!

Wtorek, Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (16 lipca), rok II, Mt 11,20-24

Jezus począł czynić wyrzuty miastom, w których dokonało się najwięcej Jego cudów, że się nie nawróciły. «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, przetrwałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie».

 

Korozain, Betsaida i Kafarnaum to historycznie udokumentowane, konkretne miejscowości zamieszkane przez konkretnych ludzi. W tych miejscowościach Jezus dokonał licznych cudów i pozostawił szczególne ślady swojej dobroci i troski o człowieka. Mieszkańcy tych miejscowości zapewne bardzo się ucieszyli z tych cudów. I na tym zakończyła się ich reakcja. Później była już tylko obojętność. Brakło głębszej refleksji nad życiem i nauczaniem Tego, który tak wiele dobra im ofiarował. Ich jakość życia nie uległa poprawie.

Korozain, Betsaida i Kafarnaum – chociaż są konkretnymi miejscami na mapie świata, to jednak stanowią zaledwie symboliczny początek listy tych miejsc oraz osób, które doświadczyły i wciąż doświadczają ogromnej troski ze strony Boga, a którzy pozostają obojętni na to dobro. Bo czyż na tej liście niewdzięczności, obojętności czy wręcz lekceważenia Boga w konkretnych słowach, gestach i myślach nie znajduje się moja Ojczyzna i moja miejscowość, moja rodzina i w końcu ja sam? Bóg w każdej chwili ma wobec nas jakieś zamiary. W każdej chwili możemy żyć w zgodzie z Jego wolą. Jednak każdy rachunek sumienia, każda spowiedź przypominają nam, ile razy zmarnowaliśmy to dobro skierowane do nas. Przypominamy sobie również o zaniedbaniach wobec ludzi, pośród których wola Boża nas postawiła. 

Biada! To słowo winno być i dla nas ostrzeżeniem, ale przede wszystkim szansą na otwarcie oczu i umysłu, byśmy właściwie przyjmowali dary Bożej miłości, według miary miłości postępowali w codziennym życiu i przekazywali ją napotkanym ludziom.