Biada nam!

Środa, XXVIII Tydzień Zwykły, rok I, Łk 11,42-46

 Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą. Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: Nauczycielu, tymi słowami nam też ubliżasz. On odparł: I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie.

 

Słyszymy dzisiaj lekcję przestrogi – lekcję „biada”! Wbrew pozorom nie jest to lekcja wyłącznie dla przewodników duchowych. W końcu faryzeusze to jedna z grup religijnych w łonie judaizmu, zaś uczeni w Piśmie, to znawcy Biblii. Kiedy tak spojrzymy na bohaterów przestróg Jezusa, to już bliżej nam do prawdy o nas samych…

I wśród czytelników tych rozważań są przedstawiciele grup modlitewnych, charyzmatycznych, formacyjnych… Wszyscy zaś zapoznajemy się ze Słowem Bożym, bo po to też na tę stronę zaglądamy – uczymy się Pisma, aby uczyć się życia wedle woli Pana.

Co zatem Jezus wyrzuca im i nam?

Wypaczanie religijności – przez skupianie się na drobnych, a pomijanie istotnych spraw; pychę w porównywaniu się z innymi; bezwyrazistość świadectwa życia oraz obłudę – znajomość Objawienia zobowiązuje, a nie pozwala na omijanie jego wymagań.

Skoro tak się staramy, to zatrzymajmy się na dzisiejszej refleksji i zapytajmy – które „biada” dotyczy mnie, która z przestróg Jezusa jest aktualna w moim życiu, z jednej strony – pobożnym, ale nie wolnym od pobłądzenia…