Biada tobie

Piątek, XXVI Tydzień Zwykły, rok II, Łk 10,13-16

A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.

 

Jezus wypowiada słowa pełne emocji ale i faktów. Tak wiele znaków i cudów dokonanych w wymienionych miejscowościach. Jednakże poza ewentualnym zaistniałym podziwem, nie dokonało się osobiste poruszenie serca, tak mocne i owocujące w perspektywie drogi nawrócenia, czyli zwrócenia prawa do mojego życia w ręce Boga.

Gdy uznaję Boże panowanie w mojej historii życia, to zaczynam poruszać się w Jego przestrzeni i odpowiadam na Boże inicjatywy.  Obecność Jezusa jest zawsze wypełniona miłością realizowaną poprzez konkretne działania. I dlatego owe biada dotyczy postawy, gdy człowiek odrzuca Jego  miłość.

Analogicznie wyraźnie dostrzegamy pojawiające się zranienia, jak i trudne wspomnienia,  gdy ktoś z ludzi odrzuca zaofiarowany i dokonany gest miłości. Czasami prowadzi to nawet do postaw przenikniętych agresją. Bóg nieporównywalnie do człowieka ma więcej cierpliwości i czeka na naszą odpowiedź. Jezusowe biada zaprasza do codziennego badania przestrzeni serca - pytania o to, co dostrzegam z działań Boga dokonywanych wobec mnie.

Pytam czasami osoby będącej po próbie samobójczej o przyczynę takiej decyzji. Często jest mowa o odrzuconej miłości małżeńskiej, narzeczeńskiej czy o innych relacjach. Tak trudno żyć, czując się niekochanym . Tak trudno też uwierzyć w tę miłość Boga, która daje siłę, gdy ludzkie małości tryumfują. Biada Jezusowe, to okrzyk przypominający o Jego miłości.