Blask prawdy

Sobota, I Tydzień po Narodzeniu Pańskim, rok I, 1 J 3,7-10

Dzieci, nie dajcie się zwodzić nikomu; ten, kto postępuje sprawiedliwie, jest sprawiedliwy, tak jak On jest sprawiedliwy. Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Ktokolwiek narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.

 

 

Mamy dziś najpierw otworzyć swoje uszy, a potem wpuścić do serca wybitnie niewygodne słowo, które autor listu podkreśla autorytetem umiłowanego ucznia Jezusa – niesprawiedliwość i brak miłości bliźniego świadczą o diabelskim rodowodzie. Mnie po tych słowach oblewa zimny pot – wystarczy sięgnąć pamięcią w niedaleką przeszłość i od razu przychodzą na myśl niesprawiedliwe opinie o osobach z najbliższego otoczenia, a również nie trzeba daleko szukać, by przypomniało się znudzenie rozmowami przy świątecznym stole lub skrywane niechęci okraszone inteligentnym niemiłosiernym dowcipem, którego puenty niektórym „szły w pięty”. I dałoby się tak dłużej i więcej…

Na szczęście apostoł przypomni w centrum dzisiejszego czytania, że objawienie się Syna Bożego niszczy dzieła diabła. Owszem – łatwiej wyprzeć się swojej „ciemnej strony”, niż dać się ogarnąć przez veritatis splendor, jednak to blask prawdy jest niepowtarzalną szansą rozpoznania osobistego zbawienia, które przyniósł Chrystus. Dlatego wiedząc o miłosierdziu Boga i doświadczając uwolnienia od wszystkich grzechów, chcę dziś kolejny raz wybrać stronę Syna Bożego, by i we mnie zniszczone zostały: pycha, nieufność, egoizm i zawstydzający dystans wobec Miłości, która zbawia świat…