Bo gdzie jest twój skarb

Piątek, XI Tydzień Zwykły, rok II, Mt 6,19-23

Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność». 

 

Czym lub kim tak naprawdę jest mój największy skarb? Powiemy wobec osoby bliskiej – jesteś moim skarbem. Spojrzę i na coś materialnego, i podobnie wypowiem słowa o skarbie. Czy tak samo bije moje serce, gdy skarb zyskuję, jak i wtenczas, gdy tracę? Czy to, co jest moim skarbem sprawia, że osoby spotkane przeze mnie czują się bardziej ubogacone moim życiem? Czy wnoszę promienie światła, czy mroki ciemności, chodząc z przeświadczeniem posiadania swojego skarbu.

Przed chwilą po mszy z modlitwą o uzdrowienie nakładałem ręce i ponownie zauważyłem, jak kobiety i mężczyźni w tej chwili mają mocno przyspieszoną pracę serca. Pewnie nie dlatego, że to właśnie ten ksiądz przez minutę miał dłoń na czole lub na klatce piersiowej. To ta chwila, gdy Jezus podchodzi i dotyka przez posługę kapłana. Czy dostrzegam takie ubogacenia? Kiedy ostatnio wypowiedziałem podczas modlitwy – Panie, jak cudownie mnie ubogacasz…