Bóg chce naszego szczęścia

Piątek, Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, rok II, Łk 15,3-7

Jezus opowiedział faryzeuszom i uczonym w Piśmie następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia».

 

Jakże bardzo się smucimy, gdy zachorujemy lub gdy dzieje się nam krzywda. Bóg, który jest naszym Ojcem, też się smuci z powodu naszej krzywdy i choroby. Tą chorobą jest grzech, zło w naszym życiu. 

Bóg zawsze chce nam pomóc. Bóg zawsze ma skuteczne lekarstwo na każdą naszą chorobę.

Często nie doceniamy tego, że jesteśmy zdrowi, mamy szczęśliwe życie. Dopiero gdy je stracimy, czyli zgubimy się jak owieczka, to doceniamy tamto szczęście.

Bóg chce naszego szczęścia, dlatego zawsze będzie nas szukał, będzie nas wołał, leczył, opiekował się, bo taki jest każdy troskliwy tata. Każdemu zdarzają się błędy i każdego, kto popełni błąd, Bóg zawsze będzie chciał uratować.