Bóg chce naszego zbawienia

Środa, II Tydzień Wielkanocny, rok I, J 3,16-21

Jezus powiedział do Nikodema: «Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».

 

Istota Bożego Miłosierdzia zawiera się w fakcie przyjścia Syna Bożego na świat. Ojciec posłał swojego Syna, aby dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu człowiek został wyzwolony z niewoli grzechu. Jednak nie wszyscy uwierzyli w to, co Jezus uczynił. Odrzucili Jego nauczanie, ale także nie przyjęli wiary w zmartwychwstanie. Bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło. Jednak Bóg ich nie odrzucił i wciąż szuka sposobów, aby do człowieka dotrzeć, aby człowiek doświadczył Jego ojcowskiej miłości.

Na świecie jest wiele punktów zapalnych. Wojna na Ukrainie i w Ziemi Świętej. Ale także dramaty, jakie przeżywane są w wielu kręgach domowych czy rodzinnych. Nieporozumienia, kłótnie, pomówienia, a czasem nawet zbrodnie. Stawiamy sobie pytanie o granice ludzkiej podłości, ale także dlaczego Bóg na to wszystko patrzy i nie interweniuje. Syn Boży nie został posłany, aby świat potępić, ale aby go uratować. Jego krwawa ofiara na krzyżu przyniosła światu zbawienie. Czasem musimy zmierzyć się z cierpieniem. Jeśli jednak przeżywane jest ono w łączności z ofiarą złożoną przez Jezusa na krzyżu, przynosi ono zbawienne owoce. Bo każdy, kto w Niego wierzy, nie zginie, ale będzie miał życie wieczne.