Bóg modli się za mnie

Czwartek, VII Tydzień Wielkanocny, rok II, J 17,20-26

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: «Ojcze Święty, nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś. I także chwałę, którą mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, że Ty Mnie posłałeś i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem, i oni poznali, że Ty Mnie posłałeś. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».

 

Pamiętasz, aby każdego dnia się modlić? I nie chodzi mi o modlitwę typu: „bo tak trzeba” lub „bo będę miał grzech”, ale prawdziwą modlitwę z miłości do Boga. Modlitwę z potrzeby serca porozmawiania z Tym, który pierwszy mnie umiłował. A co z modlitwą za innych: rodziców, dzieci, przyjaciół i nieprzyjaciół? Modlisz się za nich? 

Nie wiem, czy do tej pory zdawałeś sobie sprawę z tego, że Bóg również modli się za Ciebie! Tak. Bóg modli się za mnie i za Ciebie. Jezus w ostatnich godzinach ziemskiego życia modlił się za nas: „Ojcze Święty, proszę nie tylko za nimi, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie”. Jezus pragnie, aby miłość Boga Ojca była w nas. Niezależnie od tego, czy ją czujemy, czy też nie, bo ona jest niezależna od naszych stanów emocjonalnych. 

Czasem narzekamy, że bardzo pragniemy na modlitwie stawać w całości przed Bogiem, a jednak przychodzą różne rozproszenia, brak skupienia, natrętne myśli. Co wówczas robić, gdy szczerze pragniemy trwać z miłością przed Bogiem, a jednak to się nie udaje? Pomyśl wówczas: to miłość Boga Ojca jest w nas, On działa, a naszym zadaniem jest trwać, być z Nim. 

I na koniec: pamiętajmy o modlitwie za wszystkich. Modlę się za innych ludzi, bo jak nie modlić się za kogoś, kogo Bóg postawił na naszej drodze? Pragnę dla nich tego, co najlepsze, czyli szczęścia wiecznego z Bogiem. Modlę się za innych, bo prawdziwie ich kocham.