Bóg nas wybrał

Niedziela, XV Tydzień Zwykły, rok B, Mk 6,7-13

Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien». I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich». Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

 

Następnie przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. (…) I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. (Mk 6,7a.8)

Dlaczego Jezus, posyłając uczniów, by głosili Jego królestwo, mówi im, by wzięli ze sobą tylko laskę? Ze względów bezpieczeństwa, by mieli czym się bronić? By łatwiej było im wędrować, podpierając się kijem? Dlaczego laska jest ważniejsza niż chleb czy pieniądze?

Gdy przeskanuje się karty Pisma Świętego w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „dlaczego laska?”, okazuje się, że ten przedmiot ma ogromne znaczenie w historii Izraela. Wystarczy przywołać słynną laskę Mojżesza, która najpierw na oczach faraona zamieniła się w węża, a potem rozdzieliła wody Morza Czerwonego i wyprowadziła wodę ze skały, albo laskę pasterską symbolizującą władzę nad Izraelem, o której proroczo mówił Jakub błogosławiący Judę (por. Rdz 49,10), albo laskę Aarona, która zakwitła na znak tego, że Bóg wybiera go oraz jego potomków do swojej służby. Ta właśnie laska, kwitnąca laska Aarona, łączy się najbardziej z dzisiejszą Ewangelią.

Gdy wyruszamy głosić Słowo, gdy podejmujemy nowe zadania, gdy decydujemy się na zmiany  w życiu lub po prostu mierzymy się z tym, co przed nami, potrzebujemy tylko jednego – świadomości, że Bóg nas wybrał. Po pierwsze wybrał nas, byśmy żyli. Jego miłość powołała nas do istnienia, ten wybór Boga jest nieodwołalny, a On się z niego niezmiernie, niezmiennie cieszy. Po drugie wybrał nas jako Ojciec, co oznacza, że wszystko, co się nam dzieje, mamy przyjmować  jako Jego dzieci. W sukcesach i porażkach, powodzeniu i prześladowaniach, bogactwie i biedzie – zawsze jesteśmy Jego dziećmi. 

Gdy więc Jezus daje swym uczniom na drogę laskę, to przekazuje im to, co potem wyrazi słowami: Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili (J 15,16).