Bóg od zawsze miłuje swój świat

Niedziela, IV Tydzień Wielkiego Postu, rok B, J 3,14-21

Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło; bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało,  że jego uczynki są dokonane w Bogu”.

 

     Bóg dał ludzkości swojego Syna, gdy ludzkość była jeszcze z dala od Pana Boga, gdy żyła jeszcze w stanie grzechu. Świat był, jest i będzie Bożym światem, ponieważ jest stworzony przez Boga. Bóg nie mógł zaprzepaścić swojego świata, ponieważ w świecie jest cząstka Jego wielkości, Jego boskości. Bóg miłował swój świat nawet wtedy, gdy ludzie oddalili się od Niego. Aby ludzie mogli skorzystać z przyjścia Syna Bożego na świat, Bóg postawił im  pewne warunki. Dzisiejsza Ewangelia, stanowiąca końcową część rozmowy Pana Jezusa z Nikodemem, podkreśla, że jednym z tych warunków jest wiara w Jezusa, jako Syna Bożego: „Kto wierzy w Syna Bożego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony; bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego”.

    Już w czasach apostolskich ludziom trudno było uwierzyć w zmartwychwstanie Chrystusa i  w nasze zmartwychwstanie na wzór Jezusowego. Świadectwem tego może być, chociażby mowa św. Pawła na Areopagu w Atenach. (Dz17,16-34). Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa i nasze zmartwychwstanie jest wiarą w Syna Bożego. O konieczności tej wiary mówi dzisiejsza Ewangelia.

    Wcześniej, na początku rozmowy Pana Jezusa z Nikodemem są podane jeszcze inne warunki, bez których nie można skorzystać z przyjścia Syna Bożego na świat, czyli z wejścia do królestwa Bożego. Pan Jezus wyraźnie powiedział do Nikodema: „Kto nie narodzi się ponownie z wody i Ducha, nie będzie mógł wejść do królestwa Bożego”. W tradycji żydowskiej jest mowa o potrójnych narodzinach z wody:

- Narodziny nowego świata z wód potopu.

- Narodziny Ludu Bożego, po przejściu przez Morze Czerwone.

- Narodziny ludu odpowiedzialnego za swój los, po przejściu przez wody Jordanu.

 

Wody potopu

    W wodach potopu grzeszny świat został oczyszczony, pojawił się jakby nowy świat, z którym Pan Bóg zawarł przymierze. Tak przedstawia to wydarzenie księga Rodzaju. „I powiedział Bóg do Noego i jego synów: Pragnę zawrzeć przymierze z wam i z waszym potomstwem; z wszelkimi istotami żywymi, które są wśród was… Zawieram moje przymierz z wami. Wody potopu nie unicestwią już żadnej istoty żywej i nigdy już nie będą niszczyć ziemi. Powiedział Bóg również: Oto znak przymierza… Kładę łuk barwny na obłokach i on będzie świadczył o przymierzu, jakie zostało zawarte miedzy Mną i całą ziemią”

(Rdz 9,1-13).

    Zawarcie przymierza miedzy Panem Bogiem i światem, narodzonym z wód potopu, było zapoczątkowaniem Historii Zbawienia, która znajdzie swoje uwieńczenie wraz z przyjściem Syna Bożego na ziemię. Zgodnie ze słowami Pana Jezusa, skierowanymi do Nikodema, każdy człowiek pragnący wejść do królestwa Bożego musi się oczyścić, podobnie jak świat w czasie potopu. Nasze oczyszczenie nie może być jednorazowe, jest ono ciągłym procesem naszego życia. Oczyszczenie przeznaczone jest nie tylko dla ludzi grzesznych, lecz również dla tych zaawansowanych duchowo, dążących do doskonałości.

 

Narodziny ludu Bożego

    Izraelici po przejściu przez Morze Czerwone zaufali Bogu, wyrobili w sobie poczucie sacrum, poczucie istnienia rzeczy świętych. Bóg przed wysłaniem Mojżesza do Egiptu, doświadczył go, czy ma poczucie sacrum, poczucie rzeczy świętych. A było to tak: Mojżesz wiedział z praktyki codziennego życia, że ziemia pustyni jest wrogą dla człowieka, jest dla niego ziemią przeklętą. Bóg zażądał od Mojżesze, by zdjął sandały ze swoich stóp, gdyż ziemia, po której stąpa jest ziemią świętą. Mojżesz wbrew praktycznemu przekonaniu, że ziemia pustyni jest ziemią przeklętą, zdjął sandały, wierząc słowu Bożemu. Poczucie świętości u Mojżesza było początkiem dalszej  współpracy z nim Pana Boga w dziele uwolnienia Żydów z niewoli egipskiej. (Rdz 3,4-5).

    Poczucie sacrum jest nam konieczne w życiu zakonnym, w dążeniu do uświęcenia się. Aby osiągnąć to uświęcenie, musimy uważać Rady Ewangeliczne za rzeczy święte, dane nam przez Boga.

 

Narodziny ludu odpowiedzialnego…

    Ziemia Obiecana, dana Izraelitom przez Boga, nie była podobną do wielkiego ogrodu, lecz była ziemią zaludnioną i ufortyfikowaną.

    Żydzi musieli zdobywać tę ziemię, walczyć o nią. Walkę musieli prowadzić wszyscy razem, nikt nie mógł się czuć wolnym od zdobywania danej im ziemi.

   Celem każdej wspólnoty chrześcijańskiej, a szczególnie wspólnoty zakonnej, jest stworzenie z tej wspólnocie, jakby ziemi obiecanej, nowej Betanii. Pan Jezus czuł się tak dobrze w Betanii w rodzinie Łazarza, Marii i Marty. Z naszych wspólnot zakonnych winniśmy tworzyć nowe Betanie, w których Chrystus będzie przebywał z przyjemnością. Jedna osoba nie potrafi przemienić wspólnoty zakonnej w Betanię, trzeba do tego zaangażowanie całej wspólnoty. Wszyscy członkowie wspólnoty winni poczuwać się do odpowiedzialności za  przekształcenia ich wspólnoty w duchową Betanię. Małżonkowie mogą utworzyć z ich wspólnoty małżeńskiej nową Betanię, lecz nie potrafi uczynić tego tylko jeden ze wsołmałżonków.

 

Narodzenie z Ducha

    Narodzenie z Ducha, o którym mówił Pan Jezus Nikodemowi, polega na działalności apostolskiej, na zdobywaniu ludzi dla Jezusa.

   Bycie czystym, napełnionym Bogiem, jak Żydzi na pustyni i odpowiedzialnym za swoją przyszłość, podobnie jak Izraelici w Ziemi Obiecanej, jest przygotowaniem się do działalności apostolskiej, do dzielenia się z innymi tym, co już osiągnęliśmy. Nasza działalność apostolska jest dzieleniem się z innymi naszą wiarą i doświadczeniem Boga.

    Tak pisze o tym św. Paweł w 2 rozdziale Listu do Filipian: „Niech zapanuje wśród was jedność dążeń, tożsamość miłości, wspólnota ducha i zbieżność pragnień. Nie poszukujcie niczego w celu wynoszenia się jedni ponad drugimi, nie gońcie za próżną chwalą, lecz z całą pokorą uważajcie innych za lepszych od was samych. Niech nikt nie szuka tylko własnego dobra, lecz nich myśli o sprawach innych”.