Bóg zawsze wychodzi na spotkanie

Piątek, III Tydzień Adwentu, rok II, Iz 7,10-14

Pan przemówił do Achaza tymi słowami: «Proś dla siebie o znak od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze!» Lecz Achaz odpowiedział: «Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę». Wtedy rzekł Izajasz: «Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam uprzykrzać się ludziom, iż uprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel».

 

„ (...) nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę”.

Achaz jest zniechęcony doświadczeniem trudności, które przeżywa. Nie ma już siły, nie widzi sensu. Już po prostu nie chce się szarpać, doszedł do ściany.

Wtedy wkracza Bóg, posyłając proroka, by go pocieszył, by dał mu doświadczenie obecności Boga pośród tych wszystkich trudności.

Można się zmęczyć ciągłym zmaganiem, ciągłymi przeciwnościami i problemami, można już nie mieć siły wołać do Boga o pomoc.

Bogu dzięki, że czegoś takiego nie przeżywa Bóg, że On zawsze jest pełen nadziei co do człowieka, że On zawsze chce wychodzić na spotkanie, zawsze ma siłę próbować. Jak dobrze, że Bóg jest tak inny niż my.