Boża moc...

Poniedziałek, V Tydzień Zwykły, rok I, Mk 6,53-56

"... tam gdzie, jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby choć frędzli u Jego płaszcza mogli się dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie."

Widzimy dziś Jezusa dokonującego licznych i spektakularnych uzdrowień. Może gdzieś na dnie naszych serc pojawia się nostalgia czy nawet smutek, że nie możemy być dziś naocznymi świadkami takich wydarzeń… Czy rzeczywiście? Wydaje się, że jedno z kluczowych słów w tej krótkiej perykopie to dotyk. Żeby doświadczyć  uzdrowienia muszę Go dotknąć! Wielu nam współczesnych chciałoby może i doświadczyć cudu, nadprzyrodzonej interwencji w swoje życie, ale jednocześnie unika spotkania z Nim. Tymczasem uzdrowienie pochodzące od Jezusa nie może dokonać  się za Jego sprawą i jednocześnie poza Nim. To właśnie w Eucharystii czy sakramentalnej spowiedzi - dostępnych nam środkach otwarcia na łaskę - jest obecny namacalny, realny Bóg. To tam jest uzdrowienie, także to fizyczne.
Niech Maryja, Uzdrowienie Chorych wyprasza nam zdrowie duszy i ciała. Amen

Fot. sxc.hu