Boża niezawodność

Sobota, III Tydzień Wielkiego Postu, rok I, Oz 6,1-6

Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię. «Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń».

 

Przekonuję się boleśnie na własnym przykładzie, że nieskończenie wiele razy muszę sobie powtarzać „Gdy będziemy dążyć do poznania Pana, odkryjemy, że On jest niezawodny jak brzask dnia” (Oz 6,3). Bo świadomość i wiedza nie zawsze idzie w parze z życiem, a czasem ciężko zdobyć się na wytrwałość w „dążeniu do poznania”, choć domaganie się Bożej niezawodności pojawia się w sercu i na ustach na zawołanie…

Dlatego tym bardziej dziękuję dziś Bogu za wspólnotę Kościoła, w której moja niecierpliwość, nieuwaga, a nawet niechęć spotykają się z bezgranicznym pragnieniem posłuszeństwa wiary sióstr i braci. I wierzę głęboko, że kolejne tygodnie tegorocznego postu pogłębią tęsknotę za Bogiem i Jego niezawodnym błogosławieństwem Miłości i Miłosierdzia – dla mnie, dla Ciebie… i świata całego… +