Boże, gdzie jesteś?
Poniedziałek, Oktawa Bożego Narodzenia, rok A, Łk 2,36-40
Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Można by powiedzieć, że prorokini Anna jest osobą przegraną. Prawie całe swe życie była wdową. Tylko siedem lat cieszyła się z małżeństwa. Powinna być zatem zgorzkniała, pochmurna i przygnębiona. A jednak dzieje się coś zupełnie innego, jak czytamy w Ewangelii: „sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.” Sens swojego życia odnalazła w służbie Bogu: „Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.”
Przypominają mi się tutaj słowa św. Pawła Apostoła: „Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.” (Flp 4,12-13)
Prorokini Anna zrealizowała te słowa, pomimo że św. Paweł jeszcze ich wtedy nie wypowiedział. A jak jest w Twoim życiu? Czy potrafisz odnaleźć sens służenia Bogu, sens bycia wiernym Bogu, w bezsensie życia, które Cię otacza…?
Fot.sxc.hu