Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (video)

 

Psalm 22 opatrzył komentarzem Andrzej Polaszek, pastor Ewangelicznego Zboru Reformowanego w Poznaniu:

        Pośród wielu powodów, dla których powinniśmy śpiewać psalmy, jeden zasługuje na szczególną uwagę: „Jezus ze słowami Psalmów na ustach umarł na krzyżu” (Bonhoeffer). Problem polega na tym, że słowa, które Chrystus wypowiada na krzyżu, zwłaszcza te, które pochodzą z Psalmu 22, są dla nas niezbyt zrozumiałe, a w konsekwencji trudno jest nam uczynić je częścią osobistej modlitwy.

        Chrystus na krzyżu doświadczył fizycznego cierpienia, udręki duszy, osamotnienia, pogardy i odrzucenia ze strony ludzi. To wszystko jest dla nas jasne i możliwe do ogarnięcia rozumem poddanym w posłuszeństwo wiary. Problem pojawia się w chwili, kiedy Chrystus woła: „Czemu, Boże mój, opuściłeś mnie?”... Czy rzeczywiście Ojciec opuścił Syna w najczarniejszej godzinie?

        Wygląda na to, że tak. Wszak Chrystus, doskonały w swoim cierpieniu nie traci wiary, nie dramatyzuje, ani się nie myli. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z jedną z największych tajemnic wiary: "On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą" (2 Kor 5,21). Obciążony grzechem świata Chrystus staje się w oczach Świętego grzechem w całej jego obrzydliwości i jako taki zostaje oddzielony od Tego, który nienawidzi grzechu całym Sobą. W ten sposób Bóg objawia nam, że "miłosierdzie i świętość są w Nim jednakowo nieskończone" (Kalwin). A zatem Chrystus, pozostając Drugą Osobą Trójcy, umiera w samotności opuszczony przez Boga i ludzi. Sam na sam z całym grzechem, wszelką udręką i rozpaczą świata.

       Natomiast jeśli przeczytamy cały Psalm 22, zobaczymy, że ta historia ma swój dalszy ciąg. Pośród udręki i bólu nie gaśnie nadzieja:

Tobie ojcowie nasi zaufali,
W Tobie ratunku  zawsze wyglądali,
Ty ich zbawiłeś, wstydu nie zaznali, Tyś ich Zbawcą.


        Ostatecznie Bóg nie tylko wysłuchuje modlitwy biedaka, nie tylko lituje się nad nim, ale sprawia, że cały świat zwraca się ku Niemu. Królestwo Boże podbija narody:

Wspomną Boga,  powrócą tu już wnet,
I z krańców ziemi będzie lud tu biegł.
I odda  pokłon każdy pogan szczep, bo Bóg ich Królem!
Bo Bóg panuje ponad poganami,
Jest Królem wielkim ponad narodami.
Jest Królem królów Władcą nad władcami. Taki jest Bóg!


        Co to wszystko ma wspólnego ze mną? "Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie" (Gal 2,20). Tak jak On doświadczam grzechu*, który oddziela mnie od Boga. Wołam do Boga, a On mnie wysłuchuje. Pośród pogardy i wrogości świata zachowuję nadzieję. Wraz z Nim już dziś umieram dla grzechu, żeby żyć dla Boga (por. Rz 6,3nn), oczekując śmierci i zmartwychwstania w ciele. Wraz z Nim mogę oczekiwać nieuchronnego triumfu Królestwa Bożego.

       Śpiewając Psalm 22 pamiętajmy: To nie jest pieśń rozpaczy, lecz nadziei. Pierwsze słowa tego psalmu, które Chrystus wypowiada na krzyżu reprezentują cały psalm. A zatem wołając: "Czemu Boże mój opuściłeś mnie"…, Chrystus nie tylko wykrzykuje ból odrzucenia i potępienia. On jednocześnie, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka, wyśpiewuje hymn zwycięstwa i radości nowego życia.

* Mowa oczywiście nie o grzechu samego Jezusa, bo tego nigdy nie popełnił, ale o naszych grzechach, które On wziął na Siebie [red.]

Andrzej Polaszek, Psalterz.pl

 

fot. Leon Bonnat, "Ukrzyżowanie"; Wikimedia Commons