Być jak dziecko

Piątek, XXVI Tydzień Zwykły, rok I, Mt 18,1-5.10

Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

 

 

Uczniowie Pana Jezusa przez cały czas przebywali z Nim, widzieli, jakich dokonuje cudów oraz słuchali Jego nauki. Wydaje się więc, że nie powinni mieć problemów, aby żyć zgodnie z przykazaniami Bożymi. Jednak oni byli tylko ludźmi i tak jak nami, pycha zbyt często kierowała nimi. Ważniejsze było to, który z nich jest ważniejszy i bardziej kochany przez Boga.  Boga nie interesują Twoje znajomości, układy, wpływy, to jaki jesteś bogaty i co posiadasz. O tym, jaki jesteś w oczach Boga, zaświadczy Twoje życie i uniżenie się przed Nim. 

Spójrz,  jak zachowują się małe dzieci – nie posiadają niczego, są pokorne, całkowicie zależne od swoich  rodziców i oczekują ich opieki. Tego samego chce od nas Bóg – uznania, że jest naszym Ojcem, Bogiem i poddania się Jego opiece.  Przyjąć postawę dziecka w swoim życiu to podać rękę Jezusowi i zaprosić Go do swojego życia. Jak wygląda Twoje trzymanie się Jezusa? Czy przypadkiem Mu się nie wyrywasz, bo wiesz lepiej, co jest dla Ciebie dobre, bo chcesz być mądrzejszy od Boga? 

Panie, przepraszam Cię, że odrzucam Twoją wyciągniętą dłoń i że nie jestem Tobie posłuszny.