Cena naszego odkupienia

Środa, VIII Tydzień Zwykły, rok II, 1 P 1,18-25

On był wprawdzie przewidziany przed stworzeniem świata, dopiero jednak w ostatnich czasach się objawił ze względu na was. Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu. Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, słowo zaś Pana trwa na wieki. Właśnie to słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę.

 

Św. Piotr w swoim liście przypomina nam, że zostaliśmy przez Jezusa odkupieni, tzn. odzyskani na nowo poprzez Jego drogocenną krew przelaną za nas. Używa przy tym obrazu „baranka bez skazy”. W starożytności niewolnicy mogli odzyskiwać wolność poprzez wykupienie, czy zapłacenie okupu, bądź przez samych siebie, bądź też przez kogoś innego.

W przypadku Jezusa nie mówimy o jakiejś walucie, srebrze czy złocie, która stała się zaplatą, ale o ofierze Jego życia, które dobrowolnie ofiarował, by uwolnić ludzi z niewoli grzechu po to, by przywrócić ich do życia w przyjaźni i bliskości z Bogiem.

Niektórzy uważają, że ten list był skierowany do tych, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo spośród pogan, by podkreślić pustkę życia, w którym nie ma miejsca dla Chrystusa, inni natomiast uważali, że był on skierowany do Żydów, którzy utrzymywali, że najważniejsze jest przestrzeganie prawa - by uświadomić im, że starotestamentalne ofiary nie wypełniały odkupienia, ale tylko zapowiadały to, co Chrystus miał za nas ofiarować – swoje życie, jedyną efektywną ofiarę.

Św. Piotr skłania czytelnika do refleksji nad ceną, jaką zapłacił Chrystus za nasze odkupienie, podkreślając, że ofiarowanie życia jest czymś daleko bardziej drogocennym i wartościowym niż najcenniejsze kruszce. Symbolicznie oznacza to, że nasze przywiązanie do tego, co w ludzkim rozumieniu jest wartościowe jak złoto czy srebro, jest niczym w zderzeniu z wartością, jaką stanowią dary otrzymywane od Boga. W końcu jesteśmy „w tym świecie, ale nie z tego świata”...