Chwasty w moim życiu... Lectio Divina na XVI Niedzielę Zwykłą (A)

Niedziela, rok A

 

Mt 13, 24-30 Przypowieść o chwaście wśród zboża

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc się wziął na niej chwast?”. Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?”. A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».

Lectio

Przeczytajmy z uwagą tekst Ewangelii przeznaczony na dzisiejszą niedzielę. Zróbmy to przynajmniej kilkakrotnie, czytając uważnie, powoli i ze zrozumieniem. Kiedy już dobrze poznamy i zapamiętamy treść Mateuszowego urywku na pewno zauważymy z jakich części on się składa. Są to trzy przypowieści o Królestwie Niebieskim i wyjaśnienie pierwszej z nich.

W dalszej kolejności zwróćmy uwagę na kontekst w którym św. Mateusz umieścił nasz urywek. Następuje on zaraz po przypowieści o siewcy, którą rozpoczyna się trzynasty rozdział. Jest to ważna uwaga, gdyż od tego momentu Jezus rozpoczyna swoje nauczanie już nie wprost ale za pośrednictwem przypowieści.

Meditatio

Jezus postanawia nauczać w przypowieściach, gdyż przywódcy religijni postanowili go zabić. Sprzeciw i wrogość niektórych Jego słuchaczy, którzy teraz po ogłoszeniu ewangelii o Królestwie Bożym, jako niejawni przeciwnicy zasiedli pośród Jego słuchaczy sprawił, że Jezus zmienia strategię i naucza właśnie przy pomocy przypowieści. Chwast obłudy religijnej właśnie zaczął wyrastać pośród dobrych ziaren tych, którzy słuchali z wiarą Jezusowego słowa dlatego opowiada On przypowieść o chwaście pośród pszenicy.

Przypowieści zwykle są oparte na obrazie lub wydarzeniu, które odnosi się do codziennego życia. Zachęca ona słuchających przypowieści, a zatem także i nas do szukania i odnajdywania sensu duchowego zawartego w prostym opisie codziennych zwyczajów, do których każda przypowieść się odnosi. Od słuchaczy przypowieści, tych współczesnych Jezusowi ale także i od nas, nie oczekuje się, że będą tylko zwykłymi słuchaczami nauki Jezusa. Każdy ze słuchających jest wezwany do refleksji nad znaczeniem przypowieści i to na różnych poziomach naszego życia i do zgłębienia znaczenia przypowieści w konkretnej życiowe sytuacji, w której znajdują się poszczególni słuchacze. Zatem każdy z nas w czasie tej medytacji niech spróbuje poznać duchową głębię przypowieści o chwaście.

W naszym rozważaniu zajmiemy się przede wszystkim pierwszą i ostatnią częścią naszego dzisiejszego fragmentu.

Na samym początku Jezus koncentruje słuchaczy na dobrym ziarnie, które zostało zasiane na polu. Nic nie mówi o siewcy. Słuchacze mają zwrócić uwagę jedynie na to czy to dobre ziarno, które zostało opisane przyniesie spodziewany dobry plon. Tak jest też i w naszym życiu, Bóg nie afiszując się sieje w nasze serca tylko dobre ziarno. Zarówno On jak i my wszyscy spodziewamy się, że przyniesie ono dobre owoce w naszym życiu.

Opowieść jednak od razu się komplikuje. Dowiadujemy się, że praktycznie natychmiast, bo w pierwszą noc po zasianiu dobrego ziarna, „gdy ludzie spali” nieprzyjazny człowiek nasiał chwastu pomiędzy posiane już ziarna parzenicy. Tak jak nic nie wiemy o osobie siejącej pszenicę, tak samo niczego się nie dowiadujemy o siewcy chwastów. Werset ten niesie nam jeszcze dwie ważne informacje. Po pierwsze: nieprzyjaciel czyni szkodę świadomie i złośliwie, a po drugie: dzięki jego złemu czynowi dowiadujemy się z jakim rodzajem dobrego ziarna mamy do czynienia. Chodzi o ziarna pszenicy. Dopiero więc zły czyn nieprzyjaciela siewcy pozwala słuchaczom dowiedzieć się z jakim ziarnem mają do czynienia.

Możemy zatem stwierdzić, że dopiero zło, słabości, czy też różnorakie trudności, które napotykamy w naszym życiu pozwalają nam w pełni zauważyć i ucieszyć się dobrem, które posiadamy. Czasem musimy także coś stracić, by w pełni docenić wartość która była w naszym posiadaniu.

Powinniśmy także wiedzieć, że zachwaszczenie czyjegoś pola poprzez posiane ziarna chwastu według prawa rzymskiego było uważane jako poważne złamanie prawa agrarnego. Sam fakt istnienia takiego zakazu pokazuje, że wydarzenie z przypowieści mogło być jak najbardziej realne.

Musimy więc zdawać sobie sprawę, że chwast zła pojawia się w naszym życiu niespodziewanie i że ma swoje źródło w działaniu diabła, które pomiędzy dobro zasiane przez Boga wsiewa ziarna zła. Dobrze jest o tym pamiętać, by uniknąć zbędnego zaskoczenie, kiedy złe ziarno zacznie wzrastać. Ono jest częścią naszego ziemskiego doświadczenia i wynika też z naszej słabej natury dotkniętej przez grzech pierworodny.

Kolejna scena przypowieści rozgrywa się około dwa miesiące później, kiedy zboże wypuściło kłosy. Podobne stadium wegetacji osiągnął chwast i dopiero wtedy wyszła na jaw jego obecność. Chodzi tutaj o Życice roczną, którą w starożytności nazywano po prostu Kąkolem. Jest ona niższa od pszenicy choć także posiada kłosy wiec jej odróżnienie od zboża jest możliwe dopiero w czasie wykształcania się kłosa. Życica jest uważana za roślinę trującą. Powodem tego był grzyb, który czasem rozwijał się w kłosie. Takie skażenie mogło być przyczyną bólów głowy, ślepoty lub spowodować nawet śmierć człowieka.

Chwast w naszym życiu, pomimo, że czasem wydaje się niegroźny może wydać naprawdę złe owoce takie, że człowiek może nie tylko stracić życie doczesne ale także i wieczne. Pomimo różnych pozorów zło jest dla każdego z nas niebezpieczne i niszczące.

W takich oto okolicznościach następuje dialog pomiędzy gospodarzem, a sługami. Zauważmy, że dialog ten zajmuje dalszą cześć opowiadania i zapowiada przyszłe wydarzenia, które nastąpią w trakcie żniwa.

 W tym dialogu widzimy, że gospodarz nie pozwala sługom wyrywać chwast, gdyż ma na uwadze zachowanie i nie uszkodzenie plonu, który wydało dobre ziarno. Chodzi o nie uszkodzenie pszenicy, której korzenie często były oplatane przez korzenie chwastu (Mt 13,29). Rozwiązanie tego problemu gospodarz pozostawia do czasu żniw: „Pozwólcie obojgu róść aż do żniw” (Mt 13, 30a).

W naszym życiu także korzenie chwastu często oplatają korzenie dobrego ziarna i rozróżnienie pomiędzy dobrem, a złem bywa bardzo trudne. Wtedy potrzebne jest zwrócenie się do Boga i wielka nasza modlitwa, bo tylko On jest w stanie rozplątać nasze często bardzo pogmatwane sprawy i sytuacje.

Potem następuje dość dokładny opis tego co nastąpi w czasie żniw. Najpierw zostanie zebrany i to na polecenie gospodarza chwast, zostanie on powiązany w snopki i w ten sposób przygotowany do spalenia. Na końcu żeńcy czyli wynajęci robotnicy, a nie słudzy zwiozą pszenicę do spichlerza (Mt 13, 30b). Warto też zauważyć kolejność działania żniwiarzy. Najpierw zostanie usunięty i spalony chwast, a potem zostanie zebrana pszenica do spichlerza. Zatem dobre ziarno wydało plon, który nie zostanie zmarnowany, a przeciwnie będzie zebrany i złożony w spichlerzu. Tak i my mamy działać, najpierw zebrać i „spalić” chwasty obecne w naszym życiu. Mamy je zniszczyć, odrzucić od siebie i nigdy do nich nie wracać. Tylko spalenie chwastu sprawi jego nieodwracalną destrukcję. To przykład dla nas jak mamy postępować ze złem w naszym życiu.

Przypowieść pozwala nam także lepiej zrozumieć dlaczego Pan Bóg pozwala czasem, by zło panoszyło się na świecie i by czasem nawet zagłuszało dobro. Bóg czeka cierpliwie do żniwa, by oddzielić dobre ziarno od Konkolu. Nie reagowanie na obecność zła w świecie nie jest więc brakiem miłości, obojętnością ale cierpliwością Boga, a przede wszystkim jest to spowodowane troską Boga o dobro obecne w świecie, by i ono nie zostało zniszczone kiedy chwasty zła będą wyrywane.

Teraz przypatrzmy się dwom siewcą z przypowieści. Gospodarz sieje dobre ziarno i troszczy się o jego wzrost aż tak bardzo, że nie pozwala wyrwać chwastu. Nieprzyjaciel sieje chwast w nocy, pod osłona ciemności, gdy ludzie śpią. Towarzyszy mu też odmienna intencja, niż gospodarzowi. Potem znika i nie pojawia się już więcej w przypowieści.

Natomiast gospodarz sam posiał ziarno, choć ma sługi i stać go na wynajęcie żeńców. Ci właśnie słudzy pytają Go: „czy nie posiałeś dobrego ziarna na swej roli?" Chcą w ten sposób zdjąć odpowiedzialność z siebie samych, a może kryje się tam nuta pretensji lubo posądzenia, że nie posiał dobrego ziarna? Czasem kiedy my nie doceniamy darów i talentów otrzymanych od Boga może czasem mamy pretensje do niego, że nie dał nam wszystkich potrzebnych talentów i zdolności, które my sobie wymarzyliśmy albo że one nie są tak wspaniałe i dobre jak to sobie wymarzyliśmy.

To pytanie sług jest też uniwersalnym pytaniem o przyczynę istnienia zła na świecie i o obecność grzeszników i celników, a także nierządnic wokół Jezusa. Ci ludzie z pewnością nie reprezentowali „dobrego nasienia”.

Widzimy już, że przez pewien określony czas Bóg dopuszcza współistnienie dobra i zła ale w końcu nastąpi żniwo czyli sąd i kara, bo Bóg bierze na poważnie wybory, których dokonuje człowiek. Daje mu jednak czas na ich zmianę i na nawrócenie. Nie jest też łatwo oddzielić zło od dobra, przynajmniej dla człowieka, linia podziału pomiędzy nimi przebiega bowiem poprzez ludzkie serca, które bywają często nieodgadnione. Zna je w pełni tylko Bóg.

Zauważmy, że przypowieść jest skierowana do tłumu, który był zaproszony do odczytania i zrozumienia znaczenia przypowieści. Jest ona skierowana niejako do Kościoła do wspólnoty do której i my należymy. Późniejsze wyjaśnienie dokonuje się już we wspólnocie uczniów. Dzieje się tak, bo Mateusz pisze do wspólnoty kościoła, do której sam przynależy.

Przypowieść to więc rodzaj alegorii, w której zarówno postaci jak i elementy czy wydarzenia są do czegoś porównywane. Siewcą jest oczywiście Jezus, ziemią na której zostało posiane ziarno to świat, dobre nasienie to synowie Królestwa Niebieskiego, chwastem są synowie Złego, zły człowiek to diabeł zaś żniwo to sąd ostateczny, natomiast żeńcami są aniołowie.

Przypowieść pokazuje przede wszystkim logikę, którą Bóg kieruje królestwem niebieskim zaś jej wyjaśnienie akcentuje sąd ostateczny i ma wydźwięk moralny. To pokazuje, że nie należy nadużywać Bożej cierpliwości, jeśli jeszcze nie zostało stwierdzone czy ktoś jest dobrym czy złym nasieniem tylko zmienić swoje postępowanie.

Gospodarzowi tak zależy na ziarnie i tak ważną czynnością było dla niego sianie, że postanawia sam wykonać tę czynność, że nie powierza jej nikomu innemu. Jest też obecny w czasie wzrostu ziarna i podczas żniw, kiedy wydaje bardzo dokładne polecenia żniwiarzom. To wyraz wielkiej miłości i troski Boga o ziarno dobra, które zasiewa w nasze serca.

Słudzy zwracają się do gospodarza "Panie" ten tytuł po grecku brzmi " Kyrios" i oznacza Boga, bo to on jest Panem żniwa, On jest też Panem czasu, który decyduje kiedy dokonać żniwa i zebrać chwasty i plon. Cierpliwość Boga nie jest przyzwoleniem na zło, by chwast rósł w pszenicy. Pozwolenie na ich wspólne dojrzewanie nie jest też obojętnością, lecz myśleniem o potrzebnym czasie dla dojrzenia pszenicy (por. Mt 13, 30a).

Na koniec uświadommy sobie kto jest naszym Panem i Zbawicielem, kto w naszym życiu pełni najważniejszą funkcję i komu my najwięcej czasu poświęcamy i z kim najdłużej przebywamy. To zawsze jest nasz Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus?

Oratio

Na początku naszej modlitwy podziękujmy Bogu za wszelkie dobre ziarno, które zasiewa On w naszych sercach i w naszym życiu. Podziękujmy mu za zdolności i talenty, którymi nas obdarował za wszelkie dobro, które jest, a którego czasem nie dostrzegamy i może nie doceniamy. Niech zatem tę cześć naszego Lectio divina rozpocznie modlitwa dziękczynienia, za „wielkie rzeczy, które Pan uczynił w naszym życiu”.

Na oratio przemódlmy też wszystkie te sytuacje trudne, bolesne, momenty straty, w których dopiero zobaczyliśmy prawdziwą wartość tego, co posiadaliśmy i co utraciliśmy i podziękujmy za nie oraz przeprośmy też za to, że nie dostrzegaliśmy wcześniej tych wszystkich wartości.

Prośmy na oratio byśmy umieli w porę zauważyć i rozpoznać chwasty, które zaczynają rosnąć w naszym życiu. Ich rozpoznanie nie jest łatwe, dlatego prośmy o umiejętność i odwagę przyznawania przed samymi sobą, przed Bogiem i przed innymi ludźmi, że w naszym życiu niepostrzeżenie i nie wiadomo skąd pojawiły się chwasty. Na naszej modlitwie umiemy je nazwać, wymienić i zdiagnozować.

Prośmy także Boga o łaskę zminimalizowania lub też całkowitego zredukowania skutków obecności różnych chwastów w naszym życiu. Nasz wysiłek ale przede wszystkim otwarcie się na działanie łaski sprawi, że niepożądane owoce chwastów nie będą miały większego wpływu na nasze życie.

Na modlitwie podziękujmy Bogu, że to właśnie On sieje dobre ziarna w nasze życie, niech naszą modlitwę przeniknie dziękczynienie za wszelkie dobro obecne w naszym życiu, którego źródłem jest Bóg.

Na oratio zauważmy także tę wielką troskę Boga o dobro zasiane w naszym sercu i życiu. On troszczy się o swoje ziarno i chce by wydało wielki plon i nie pozostaje obojętny wobec nas i tego, co nam ofiarował. Modlitwa nich będzie taką okazją, by to zauważyć i tym się ucieszyć.

Prośmy też na modlitwie byśmy umieli sami zauważyć chwast w naszym życiu i zdobyli się na odwagę usunięcia go, pomimo, że nie będzie to łatwy proces, a może czasem nawet bolesny. Błagajmy o tę umiejętność Boga, który z pewnością będzie nas wspierał w tym trudzie oczyszczania naszego życia z chwastów. Musimy tylko sami tego chcieć, musimy sami tylko podjąć decyzję o oczyszczeniu naszego serca i życia ze zła.

Contemplatio

Niech to będzie czas trwania i cieszenia się obecnością dobra w naszym życiu. Często jest nam tak trudno to dobro zauważyć i nim się ucieszyć, więc czas kontemplacji poświęćmy na nieme radowanie się dobrem i jego dawcą, który przez nie ciągle jest obecny w naszym życiu.

Niech to będzie także czas wzrostu dobrego ziarna w naszym życiu, to trwanie w Bogu i Jego miłości, jakim jest kontemplacja nie może zaowocować niczym innym jak tylko właśnie wzrostem dobrego ziarna.