Chwila z papieżem Franciszkiem

- Chrzcielnica jest miejscem, w którym sprawujemy Paschę z Chrystusem! Pogrzebany jest stary człowiek ze swoimi zwodniczymi żądzami, aby odrodziło się nowe stworzenie – mówił Ojciec Święty. Papież podkreślił, że powołanie chrześcijanina to życie z Chrystusem. 

W słowie do Polaków przypomniał postać św. Stanisława, biskupa i męczennika. Franciszek zachęcał Polaków, aby święty Stanisław, był dla nich wzorem jako obrońca Ewangelii, wartości moralnych i godności człowieka. - Jego heroiczny przykład niech będzie dla was wszystkich drogowskazem w waszej codzienności, w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Niech jego wstawiennictwo wspiera was w podążaniu drogami prawdy i miłości - dodał papież. 

Podczas spotkania zwracając się do pielgrzymów mówiących po arabsku Franciszek wezwał, aby w obecnym miesiącu maryjnym odmawiać różaniec „za pokój w Syrii i na całym świecie”.

„Z diabłem się nie rozmawia”

Poprzedniego dnia, papież Franciszek mówił w homilii podczas Eucharystii w Domu Św. Marty, że w walce z szatanem trzeba prosić o opiekę Maryi.

- Nie można wchodzić w dialog z szatanem, nie wolno zbliżać się do niego, on jest ojcem kłamstwa – powiedział Ojciec Święty. W swoim rozważaniu Franciszek nawiązał do czytanego we wtorek IV tygodnia wielkanocnego fragmentu Ewangelii św. Jana, w którym ukazana jest postać szatana, nadal niebezpiecznego, pomimo, że został już osądzony.

Papież Franciszek zaapelował, by nie zbliżać się do diabła, który jest jak wściekły pies, przykuty łańcuchem, do którego nie należy podchodzić, bo gryzie. Przestrzegł przed dialogowaniem z diabłem. - Z diabłem się nie rozmawia, bo on nas pokonuje, jest od nas bardziej inteligentny - stwierdził papież. 

„Trzeba iść do Matki”

- Szatan jest skazanym, jest przegrany, jest zakutym w łańcuchy, który wkrótce umrze, ale potrafi zmasakrować. I musimy się modlić, czynić pokutę, nie podchodzić, nie rozmawiać z nim. I na koniec - trzeba iść do matki, jak dzieci. Kiedy dzieci się boją, idą do matki. Trzeba iść do Matki Bożej - ona nas strzeże. A Ojcowie Kościoła, zwłaszcza mistycy rosyjscy, mówią: w czasie zawieruch duchowych trzeba się schronić pod płaszczem wspaniałej Matki Bożej. Niech nam ona pomoże w tej walce z pokonanym, przeciwko przykutemu do łańcucha, aby go pokonać - powiedział na zakończenie swej homilii Ojciec Święty.

W czwartek papież Franciszek odwiedził Toskanię i znajdujące się tam dwie wspólnoty – Nomadelfia założona w miejscowości o tej samej nazwie przez charyzmatycznego księdza Zeno Saltiniego oraz ośrodek ruchu Focolari.

Ewangelia wprowadzona w życie

Dobroczynna wspólnota w miejscowości Nomadelfia założona została 70 lat temu przez księdza Zeno Saltiniego, żyjącego w latach 1900-1981. Po wojnie schronienie we wspólnocie znalazły głównie sieroty. 

W swoim przemówieniu Franciszek podkreślił, że Nomadelfia jest „profetyczną rzeczywistością”, stworzoną po to, by „realizować nową cywilizację wprowadzając Ewangelię w życie”. - Tu działa prawo braterstwa - mówił papież, przypominając, że pragnieniem księdza Saltiniego było to, aby inspiracją dla założonej przez niego społeczności był wzór przedstawiony w Dziejach Apostolskich.

„Proście o łaskę poczucia humoru”

Ojciec Święty helikopterem udał się następnie do międzynarodowego ośrodka ruchu Focolari. Został on założony przez Chiarę Lubich w Loppiano niedaleko Florencji. Papież spotkał się tam z 7 tysiącami osób. W słowach do nich wyraził uznanie dla działalności ruchu – między innymi poczucia jedności, wspólnotowości i zaangażowania na rzecz innych. - Tu żyje się w duchu ewangelicznej mistyki wokół słowa „my” – powiedział papież. Dodał, że Chiara Lubich pragnęła, by Loppiano stanowiło ilustrację Kościoła zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II.

Franciszek przestrzegał, że sianie niezgody „niszczy Kościół, wspólnotę, życie” oraz zaapelował o poczucie humoru. - Proście o łaskę poczucia humoru. To zachowanie, które najbardziej zbliża się do łaski Boga – powiedział papież, wskazując, że nie można być chrześcijaninem nie okazując bliskości innym.

„Być poszukiwaczami Chrystusa”

Przed przypadającą w święto Wniebowstąpienia Pańskiego niedzielną modlitwą Regina Coeli, papież wezwał do poszukiwania Chrystusa na drogach naszych czasów. Jak zaznaczył, już samo przyjęcie chrztu czyni z nas misjonarzy.

- Wniebowstąpienie Pańskie rozpoczynając nową formę obecności Jezusa pośród nas wymaga, abyśmy mieli otwarte oczy i serce, by Go spotkać, aby Jemu służyć i świadczyć o Nim innym. Chodzi o to, aby być mężczyznami i kobietami Wniebowstąpienia, czyli poszukiwaczami Chrystusa na drogach naszych czasów, niosącymi Jego słowo zbawienia aż po krańce ziemi – mówił Franciszek. – Na tej drodze spotykamy samego Chrystusa w braciach, zwłaszcza w najuboższych, w tych, którzy znoszą w swoim ciele trudne i upokarzające doświadczenie starych i nowych form ubóstwa. Tak jak na początku Zmartwychwstały Chrystus posłał swoich apostołów mocą Ducha Świętego, tak dzisiaj posyła nas, z tą samą siłą, aby dawać konkretne i widzialne znaki nadziei – mówił Franciszek.