Ciągle odrzucani

Piątek, Św. Teresy od Jezusa, dziewicy i doktora Kościoła (15 października), rok I, Łk 12,1-7

Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a co w izbie szeptaliście do ucha, głoszone będzie na dachach. A mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic już więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli».

 

Osoba Jezusa Chrystusa, Jego słowa często napotykały na trudności. Jezus spotykał się z odrzuceniem, znieważeniem, niezrozumieniem, a pomimo tego nie zniechęcał się, dochował wierności zasadom, które głosił.

Naśladowca Jezusa, czyli każdy z nas, może spotkać się z podobnym losem – z niezrozumieniem, odrzuceniem, czasem nawet prześladowaniem. Warto w takich momentach przypomnieć sobie słowa św. Hieronima: „Kiedy prowadzą nas przed sądy ze względu na Chrystusa, starajmy się tylko, żeby nasza wola była zwrócona ku Chrystusowi. Co do reszty – sam Chrystus, który w nas mieszka, będzie mówił w swojej obronie, a odpowiedzi nasze będzie wspomagała łaska Ducha Świętego”.