Ciemność

Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? - powiedział. A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił. W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. Ananiaszu! - przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: Jestem, Panie! A Pan do niego: Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli. /I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał/. Panie - odpowiedział Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie. I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia. Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla mego imienia. Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: Szawle, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy go nakarmiono, odzyskał siły. Jakiś czas spędził z uczniami w Damaszku i zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym.

 

     Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział. Dz 9,8

 

     Czyż nie jesteśmy sługami Światłości? Czyż nie radujemy się wciąż porankiem Zmartwychwstania? Dlaczego więc mistycy mówią o „nocy ciemnej” jako niezbędnym etapie duchowego wzrostu? Dlaczego trzeba ociemnieć, by zacząć widzieć?

 

   Opowieść o nawróceniu Szawła jest wielowymiarowa i pełna implikacji. Fizyczny, materialny wątek tego wydarzenia jest oczywiście niezwykły. Spróbujmy jednak zajrzeć w głąb tego gorliwego, faryzejskiego serca, które w rzekomej służbie Bogu oddalało się od Niego coraz bardziej. Szaweł widział i wiedział. Przynajmniej tak mu się wydawało, a otoczenie potwierdzało jego rozeznanie. Czyż nie był gruntownie wykształcony? Czyż nie rysowała się przed nim świetlana przyszłość wśród starszyzny jerozolimskiej? Okazało się jednak, że jego wzrok błądził w mroku, a jego dotychczasowa i imponująca skądinąd wiedza – jak wkrótce sam to powie – okazała się górą śmieci. Jedno spotkanie z Chrystusem przewróciło jego świat i – dosłownie – jego samego. A kiedy podniósł się po tym spotkaniu z Synem Boga, trzeba było na nowo uczyć się widzieć i wiedzieć.

     Może mnie też potrzebny jest taki zbawienny upadek i ciemność, w której Światłość prawdziwa rozproszy w końcu mroki duszy?

 

Fot. sxc.hu