Ciemności grzechu

Sobota, I Tydzień Zwykły, rok I, Mk 2,13-17

Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!». Ten wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Wielu bowiem było tych, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?». Jezus, usłyszawszy to, rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

 

Ciemności grzechu rozciągają się nad całą ziemią. Już w Księdze Rodzaju odnajdujemy stwierdzenie, że na ziemi „nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego” (3, 10). Jezus zatem niczym lekarz przychodzi do wszystkich. Przyjmą Go jednak tylko ci, którzy wiedzą, iż są chorzy i zagubieni. 

Lewi, bohater dzisiejszego wydarzenia, uwiązany był przy cle. Kiedy spotyka Jezusa, idzie za Nim. Udaje się do swego domu, gdzie spożywa z Panem posiłek. 

To wydarzenie pokazuje, że grzech nie jest przeszkodą, aby spotkać się z Jezusem. Kiedy grzesznik spotyka Jezusa, może odmienić swoje życie. Może nadać mu właściwy sens i kierunek. Nie bójmy się własnej grzeszności, ale pokonujmy ją wraz z Jezusem.