Cokolwiek Wam powie

Poniedziałek, Święto Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła, rok I, J 2,1-11

Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja? Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: Napełnijcie stągwie wodą! I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu! Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego: Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

 

      „Zróbcie wszystko, cokolwiek Wam powie!”. Chociażby się Wam wydawało, że to bez sensu, że to niepotrzebne, nieżyciowe czy nierealne, to ponieważ On to mówi – wchodźcie w to! Podobnie jak owi słudzy, którzy prawdopodobnie byli przekonani, że się ośmieszą, przychodząc do starosty weselnego ze stągwiami, które w ich mniemaniu były pełne wody…

     Prawdziwa, autentyczna wiara wymaga czasem wzięcia w nawias swojego dotychczasowego doświadczenia i rzucenia się w nieznane, ale tak naprawdę pewne, właściwe i zbawienne dla nas, bo zaproponowane przez Niego.

 

Inne komentarze ks. Szymona