Cud w Kanie Galilejskiej...
W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: „Nie maja już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?” Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – on nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi ale słudzy, którzy czerpali wodę widzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się podpiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni.
W dzisiejszej Ewangelii można wyodrębnić dwa wątki; wątek związany z Objawieniem Pańskim i wątek związany ze stosunkiem rodziny Pana Jezusa do Jego działalności publicznej.
Wątek Objawienia Pańskiego
Przez ostatnie dwie niedziele przeżywaliśmy prawdy związane z Objawieniem Pańskim. Przybycie Trzech Króli do nowonarodzonego Jezusa w Betlejem, ukazało nam, że Jezus jest Mesjaszem wszystkich ludzi. Niedziela Chrztu Pańskiego ubogaciła nas o nową prawdę, a mianowicie, że Jezus, Mesjasz wszystkich ludzi, jest Synem Bożym. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Jezusa, Wcielonego Syna Bożego, jako cudotwórcę. W Starym Testamencie Bóg (Ojciec) dokonywał wielkich cudów rękami Mojżesza i Proroków, a teraz Jezus własną mocą zaczyna czynić cuda, czyli jest równy Bogu Ojcu chwałą i mocą, ponieważ czyni cuda podobnie jak Bóg Ojciec.
Wątek stosunku rodziny Jezusa do Jego działalności publicznej
Boskie pochodzenie Jezusa, Jego cudowne poczęcie w łonie Dziewicy Maryi za sprawą Ducha Świętego, było znane jedynie Maryi, Matce Jezusa i świętemu Józefowi. Bliscy z rodzin Maryi i Józefa uważali Jezusa za naturalne dziecko ich dwojga krewnych. Przez 30 lat Jezus żył w Nazarecie, nie wyróżniając się niczym nadzwyczajnym, od reszty dzieci i młodzieży z Nazaretu.
Nagła zmiana sposobu życia Jezusa; Jego wędrowanie po synagogach i nauczanie w nich o nowym sposobie życia oraz tłumy ludzi idące za Nim, wprowadziły w zakłopotanie rodzinę Jezusa. Tak przedstawia tę sprawę św. Marek w swojej Ewangelii.
„Kiedy przyszedł do domu, tłum znów tak się cisnął, że nawet nie mogli się posilić. A gdy dowiedzieli się o tym Jego bliscy, poszli, żeby Go upomnieć. Mówili bowiem między sobą: Postradał zmysły”.(Mk 3,20-21).
Pierwsza wyprawa ”bliskich” Jezusa nie powidła się, nie potrafili odwieść Jezusa od Jego działalności publicznej. W tym samym trzecim rozdziale swojej Ewangelii św. Marek ukazuje drugą wyprawę „braci Jezusa” (wraz z Jego Matką, Maryją, przymuszona prawdopodobnie), ta druga wyprawa też się nie powidła.
A oto relacja o niej
Przybyła też matka Jego i bracia i stanąwszy na zewnątrz posłali, aby Go przywołać. Wokół Niego siedziało właśnie mnóstwo ludzi, kiedy Mu doniesiono: Twoja matka i bracia twoi są na dworze i pytają się o Ciebie. Wtedy Jezus odpowiedział:, Kto to jest moja matka i kto to są mi bracia? A potem, patrząc na siedzących dokoła, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Kto bowiem pełni wole Bożą, ten jest moim bratem, moją siostrą i matką” (Mk 3,31-35).
Święty Jan Ewangelista, opisując cud w Kanie Galilejskiej ukazuje zakończenie wątpliwości braci Jezusa, dotyczących Jego osoby i Jego działalności publicznej. Maryja była w Kanie Galilejskiej jeszcze przed przybyciem tam na przyjęcie weselne, Jezusa i Jego uczniów. Można przypuszczać, że Maryja pomagając w przygotowaniu przyjęcia weselnego, słyszała parę razy jak mówioną, że Jezus „postradał zmysły”. W pewnym momencie Maryja zauważyła, że gościom weselnym zaczyna brakować poczęstunku i poszła prosić Jezusa o interwencje w tej sprawie. Gdy Pan Jezus był gotów odpowiedzieć pozytywnie na prośbę Maryi, wówczas Maryja wyszła do sług i powiedziała im: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie”, mój syn, on nie postradał zmysłów, jak niektórzy mówią.
Zakończenie opisu pierwszego cudu Jezusa w Kanie Galilejskiej ukazuje wyraźnie, że Maryi więcej chodziło o obronę dobrego imienia Pana Jezusa, niż o dostarczenie biesiadnikom wina. Widoczne jest w tym opisie przyzwolenie rodziny Jezusa na dalszą jego działalność publiczną. A oto opis zakończenia tego wydarzenia: „Tak oto w Kanie Galilejskiej zaczął Jezus czynić cuda. Objawił wtedy swoją chwałę i uwierzyli weń Jego uczniowie. A potem On, Jego Matka, bracia i uczniowie udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali przez kilka dni”.
Uczniowie Jezusa i jego rodzina przekonali się, że Jezus jest Synem Bożym, równym Bogu Ojcu mocą i chwała. Wątek o rodzinie Jezusa ukazuje nam również, że niedokładna znajomość człowieka, łatwo prowadzi do opinii niewłaściwych i mylnych o tym człowieku. Tak działo się na początku działalności publicznej miedzy Jezusem i Jego rodziną, która nie znała historii Jego cudownego poczęcia, czyli Jego właściwego pochodzenia.
Fot. sxc.hu