Czcza gadanina

Wtorek, I Tydzień Wielkiego Postu, rok II, Mt 6,7-15

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień".

 

Izajasz w jednym ze swoich proroctw pisze o tym, że niektórzy ludzie sławią Boga tylko wargami, a ich serce jest daleko od Niego, bo robią tylko to, czego nauczyły ich zwyczaje. Jezus, który uczy swoich uczniów modlitwy, ma podobny pogląd jak Izajasz. A modlitwa to jest szczególny rodzaj rozmowy i budowania więzi i zażyłości.

Jest jednak pokusa, żeby w czytaniu dzisiejszej Ewangelii zatrzymać się tylko na zdaniu karcącym tych, którzy na modlitwie są gadatliwi. Ewentualnie zachwycić się tym, jaką to piękną modlitwę zostawił nam Pan Jezus. Tymczasem Chrystus mówi także: „jeśli przebaczycie ludziom...”. Modlitwa to nie jest rzeczywistość statyczna, która dzieje się tylko podczas ładnie złożonych rączek. Modlitwa jest dynamiczna, bo wzywa do działania, a nawet zakłada działanie. Dopiero o takiej modlitwie można powiedzieć, że nie jest tylko czczą gadaniną.