Cztery świece

Niedziela, XII Tydzień Zwykły, rok C, Łk 9,18-24



Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim ucznio-wie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy? Oni odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: „A wy, za kogo Mnie uważacie?”. Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego” Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: „Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć; będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”. Potem mówił do wszystkich: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie na-śladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa”.

Dzisiejsza Ewangelia idzie pozornie w odwrotnym kie-runku, to Jezus zapytuje swoich uczniów, co ludzie mówią i sądzą o Nim.
Jezusowi w tym pytaniu nie chodziło o potwier-dzenie Jego boskości przez ludzi, Jemu chodziło o do-wiedzenie się o tym, czy ludzie mają już pewność, iż Bóg wziął ich w swoje objęcia, że Syn Boży jest teraz razem z nimi. Odkrycie tej prawdy przynosi każdemu człowieko-wi ogromną radość i zmienia całkowicie jego życie.
Święty Paweł przeżył osobiście odkrycie tej prawdy o obecności Wcielone Syna Bożego w śród nas i ona zmie-niła całkowicie jego życie. Mimo, że dalej istniało nie-wolnictwo w ówczesnym świecie, dalej istniały podziały na ludzi szlachetnych i pospolitych, to on mówił, że dla wierzących nie ma to już znaczenia, liczy się jedynie fakt, że Syn Boży jest razem z nami. A oto jego sława: „Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Dla was nie ma już ży-da ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3,28).
Jezus Chrystus był Synem Bożym i wiedział wszystko, wiedział również jak ludzie Go odbierają; dla-czego mimo tej wiedzy, pytał o to swoich uczniów?  Chrystus wiedział również o tym, ze wielu ludzi, czeka-jąc na spotkanie z Nim, udawało się na rozmowę z Jego uczniami i przekazywali im, miedzy innymi, opinie, ja-kie krążyły wśród ludzi o Jezusie. Uczniowie znali do-brze opinie ludzi o ich Mistrzu i dlatego też Pan Jezus zapytał ich o to. Z odpowiedzi uczniów, na pytanie Jezusa, wynikało jasno, że ludzie uważają Go za jednego z proroków, za człowieka nadzwyczajnego; ta odpowiedź uczniów była dowodem na to, że dalej trwali w nauce Starego Testamentu. Nie weszli jeszcze w nową rzeczywistość głoszona przez Jezusa, nie odkryli jeszcze prawdy, że Wcielony Sun Boży jest już z nimi. Jezusowe nauczanie i Jego cuda nie przełamały jeszcze przekonania starotestamentalnego o tym, że Boga nie można widzieć oczami, ani dotknąć rękami. Tymczasem w Ewangelii św. Jana znajdujemy taką wypowiedź Jezusa na ten temat: „Tak długo już przebywam z wami, a ty ciągle Mnie jeszcze nie znasz, Filipie? Ten, kto wi-dział Mnie, widział również i Ojca” (J 14,9). Święty Jan Apostoł takimi oto słowami rozpoczyna swój Pierwszy List: „Oznajmiamy wam to, co istniało od początku, cośmy słyszeli o Słowie życia, cośmy widzieli na własne oczy, na co spoglądaliśmy i czego dotykały nasze ręce. Objawiło się bowiem życie, a myśmy je widzieli i o nim świadczymy”(1J1,1-2).
Opowiadanie o wyznaniu św. Piotra, jest mniej precyzyjne w Ewangelii św. Łukasza, niż to zapisane w Ewangelii św. Mateusza. U św. Łukasza przedstawiona jest ta scena takimi słowami: „A wy, za kogo Mnie uwa-żacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego”. Święty Mateusz przytacza natomiast w swojej Ewangelii, wy-znanie św. Piotra nieco innymi sławami: „A wy, za kogo Mnie uważacie? Odpowiadając na to, Szymon Piotr rzekł: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego”.
(Mt 16,15-16).
Tak św. Mateusz, jak i Łukasz piszą, że Pan Jezus prosił Apostołów, aby tego nie rozpowiadali miedzy ludźmi. Pan Jezus nie chciał, aby prawda o Jego syno-stwie Bożym była jednie nauczaną, lecz pragnął, aby wypływała ona z osobistego doświadczenie każdego człowieka. Fakt, że mnie pouczono, iż Jezus Chrystus jest Synem Bożym jest dobrą rzeczą, nie mogę jednak skończyć na tym pouczeniu, lecz muszę poprzez własne doświadczenie wewnętrzne, przeżyć rzeczywistość tej prawdy. Wiedzę o Jezusie Chrystusie, trzeba przypieczę-tować własnym doświadczeniem wewnętrznym. We-wnętrzne doświadczenie prawdy o obecności Wcielona Słowa Bożego wśród nas, jest możliwe na drodze naśla-dowania Go, na drodze upodobnienia się do Niego.

Fot. sxc.hu