Czuć sercem

Poniedziałek, II Tydzień Wielkiego Postu, rok II, Mt 16,13-19

Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

 

 

Sądy o Jezusie były różne. Tak zazwyczaj jest, że ktoś, kto wzbudza swoją osobą zainteresowanie, jest przez innych oceniany, omawiany. Ludność tamtejsza na miarę swego pojmowania, swej wiary, swej świadomości, wykształcenia, ale i uczucia serca, starała się przyporządkować Jezusowi jakieś imię, miano. Uznawano Go za kogoś niezwykłego. Znaki, które czynił oraz nauka, przyniosły Mu rozgłos. Dlatego przywoływano imiona wielkich, sądząc, że być może jest On jednym z nich. Serca ich jeszcze były zamknięte, umysły przesłonięte, że nie ogłoszono Go Mesjaszem. Chociaż w niektórych sercach i to imię się pojawiło. 

Jezus zapytał więc uczniów: „A wy, za kogo Mnie uważacie?” Spojrzeli na siebie. Naraz Piotr, jakby poruszony nagłą myślą, odpowiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.” W jego głosie było wzruszenie, a także zadziwienie tym, o czym sam mówi. Piotr miał gwałtowny charakter. Działał szybko i mówił szybko. Często emocje brały górę i trudno mu było nad nimi panować. Teraz to, co wyznał, brzmiało chwilę jeszcze w uszach wszystkich uczniów. Oni też byli poruszeni. Od dłuższego czasu zadawali sobie to pytanie i rozmawiali między sobą. Nie śmieli pytać Jezusa. Teraz On sam poruszył tę kwestię. Czuli sercem, że to ważny moment. Oto Jezus ujawni im zaraz, kim jest. Czy jest tym, za kogo Go mają ludzie? A może prawdziwie jest Mesjaszem? Słowa Piotra uświadomiły im, że oni właśnie tego pragną. Patrzyli wyczekująco na Jezusa. Jezus nie kazał im długo czekać. Potwierdził słowa Piotra: „Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.”