Czy?

Niedziela, IV Tydzień Adwentu, rok A, Mt 1,18-24

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

 

Czy dziękuje Niepokalanej za Jej fiat?
Czy zdumiewa mnie św. Józef, który godzi się na „trudną” miłość do ukochanej Miriam?
Czy staram się nadsłuchiwać, co Duch Święty mówi do mnie?
Czy błogosławię w moim życiu wszystkie wydarzenia, a zwłaszcza te najtrudniejsze?
Czy ufam Bogu niezależnie od tego, co podpowiadać mi może moja wyobraźnia, mój scenariusz na chwilę obecną i przyszłą?
Czy przyglądam się swoim uczuciom, czy też spycham je głęboko, zamrażając własne emocje?
Czy naprawdę potrafię kochać drugiego człowieka?
Jak wyraża się moja miłość do Pana Boga?

Gdy piszę

To nie ja – to dusza moja śpiewa
jak pastereczka
ręce w górę podnosząc
śpiewa lesistym zboczom,
że pragnie kochać,
że jej smutno, że chciałaby jak ptak –
bliżej nieba.
Nieznane najczulej objąć
I dać ludziom na pokarm
Jak kromkę
swojskiego chleba.

Julian Staniewski

Trójco Święta bądź uwielbiona – Ojcze, Synu i Duchu Święty.

 

Przeczytaj również >>...gorsza od faszyzmu...<< - Juliusza Gałkowskiego.