Czy?

Niedziela, Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych (2 listopada), rok A, Łk 23,44-46.50.52-53;24,1-6a

Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał.

 

       Czy wierzę w Jezusa, Boga żywego?

       Czy wierzę w zmartwychwstanie?

       Czy rozczula mnie, iż Jezus Chrystus nie wstydził się pokazać swoich emocji na wieść o śmierci Łazarza?

       Czy potrafię wyobrazić sobie płaczącego Pana Boga?

       Jak wielkie zaufanie do Pana miała Maria, siostra Łazarza, mówiąc słowa: „Panie, gdybyś  tu był, mój brat by nie umarł”. Jezus był dla niej rękojmią życia. Maria głęboko wierzyła Nauczycielowi, ufała Mu, stąd też determinacja kobiety, która w swoim bólu, cierpieniu po stracie brata, upadła w pokorze do nóg Mistrza.

       Czy Maria liczyła na cud przywrócenia do życia drogiego jej sercu brata? Może nie zgasiła nadziei w sercu, choć rozum podpowiadał jej, że już go nie ujrzy. Ta ludzka pewność, że przecież cuchnie, że fetor nie do zniesienia… Ale jeśli uwierzy… Być może właśnie w tym dramatycznym zakręcie jej życia próbowała komuś zawierzyć na przekór nadziei. W swoim pokłonieniu, uniżeniu się przed Jezusem, aż do stóp Mistrza nie ukrywała swoich uczuć; nie obawiała się, że zostanie pominięta, niezauważona przez Kogoś, za kim przecież tęskniła. Swoją osobistą tragedię oddaje Jezusowi. A Pan Jezus, wzruszając się i rozrzewniając, okazał czułość, współczucie i litość Marii- Bóg zapłakał! Inni ku swojemu zdumieniu zobaczyli, jak Jezus był poruszony śmiercią przyjaciela.

       Jak nieogarnione myślą człowieczą jest Miłosierdzie Boga. W obliczu bólu rozstania, który przeżywała Maria, Jezus prosi swojego Ojca, aby Go wysłuchał… I dokonuje się cud. Oto Łazarz jest wskrzeszony z martwych! Miłość Boga nie zna granic.

       Panie Jezu, bądź uwielbiony za dar życia każdej bliskiej kochanej mi osoby. Bądź uwielbiony za Twoją miłość, jaką dotknąłeś tych, którzy już odeszli. Proszę Cię najpokorniej o zbawienie wieczne dla wszystkich moich ukochanych, z którymi już tutaj, na tym świecie, nie spotkam się. Jezu, ufam Tobie.

Druga Msza, komentarz do Ewangelii J 11,32-45