Czy?

Niedziela, Święto Chrztu Pańskiego, rok B, Mk 1,6b-11

W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.

 

 

     Czy jestem człowiekiem wiary?

     Czy pracuję nad sobą, pokonując codziennie pokusę pychy?

     Czy uczę się pokory i służenia innym?

    „ W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie”. Jezus w sposób niewyróżniający się od innych, poprosił Jana o chrzest. Ta scena fascynuje tysiące ludzkich pokoleń- Bóg przyszedł do nas, aby pokazać, że jest z nami. Tak po ludzku nie do zrozumienia jest fakt pojawienia się w tłumie ludzi Jezusa, który dobrowolnie przyjmuje chrzest z rąk Jana. Bóg pełen pokory uniża się przed człowiekiem.   „Jezus z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą”.

     Panie Jezu, bądź uwielbiony za mój chrzest, dzięki któremu zostałam wszczepiona do mojego świętego Kościoła,  za moich Rodziców, którzy dali mi życie i wiarę, za moch rodziców chrzestnych.

 

x x x

 

„ Ufam, że…”

Nie ufasz.

 

„ Ufam, że…”

Nie wychodź.

Spróbuj zostać.

Ufam Tobie.

Kropka.

         

           Łaziska 10.01.98

Agnieszka Koteja

           Albertynka

 

 Inne komentarze Teresy