Czy?

Niedziela, XX Tydzień Zwykły, rok B, J 6,51-58

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki".

 

Czy wierzę obietnicy Jezusa Chrystusa, iż „ Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”?

Czy jest dla mnie niekwestionowaną prawdą, iż „ Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne”?

Czy modlę się o życie wieczne dla siebie, moich bliskich i wszystkich, których Pan Bóg mi przynosi?

Czy wierzę, że zmartwychwstanę?

Czy rozmyślam nad moją duchowością, zabiegając o łaskę jak najczęstszego przyjmowania Komunii świętej?

       Obietnica Jezusa, którą przypomina nam dzisiejsza perykopa, jest niezwykle cennym darem Boga, o który coraz bardziej świadomie możemy zabiegać. Jak istotna jest świadomość podjęcia decyzji o systematycznym pogłębianiu wiary poprzez obcowanie z Pismem Świętym, wytrwałą modlitwę, jałmużnę, post,  medytację, uważne słuchanie Słowa Bożego, ewangeliczne postępowanie, życie, stałą spowiedź, codzienny rachunek sumienia, głębokie uczestnictwo w Mszy Świętej – nie tylko niedzielnej, ale i w dzień powszedni, pojednanie się z bliźnim, przejście procesu wybaczenia sobie samemu i innym, rozmowę z kapłanem, czytanie wartościowej literatury, prasy religijnej, rekolekcje etc.

       Doprawdy możemy tu na ziemi zabiegać z pokorą o życie wieczne, prosząc Boga o łaskę zjednoczenia z Nim.

     Boże w Trójcy Świętej bądź uwielbiony! Panie Jezu, Ty oddałeś życie za nas, proszę Cię, abym umiała poświęcać się bliżniemu i abym codziennie przyjmowała Cię do swojego serca.

       „ Kochał nas tak bardzo – miłość zraniła Go tak mocno, że stał się Chlebem Życia i sprawił, że każdy z nas, nawet małe dziecko, może go przyjąć.

       Kiedy przyjmujemy ten Chleb Życia, mamy w sobie Chrystusa – my także mamy Syna Bożego. My także jesteśmy synami Bożymi i jesteśmy w Chrystusie tak, jak On w nas”.

Matka Teresa z Kalkuty, Miłość owoc, który dojrzewa w każdym czasie