Czy?

Niedziela, XXIX Tydzień Zwykły, rok C, Łk 18,1-8

Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

 

Czy budzi we mnie sprzeciw przysłówek „zawsze” określający jakąś gotowość o każdej porze, przez cały czas, każdorazowo?

Czy też mimo wszystko otwiera we mnie pragnienie stałej pamięci o Bogu?

Czy z kolei czasownik „powinien” kojarzy mi się ze świadomym obowiązkiem zrobienia czegoś, zobowiązaniem do wykonania czegoś, do zachowania, zajęcia określonej postawy?

Czy umiem się modlić za siebie, jak i w intencji za kogoś?

Czy moją modlitwę mogę określić jako próbę nawiązywania duchowego kontaktu z Panem Bogiem poprzez kontemplację?

Czy w końcu nie ustaję w mojej modlitwie, po prostu zwalniając się z niej?

„Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać(…)”.

Jeśli tęsknię za Bogiem, podejmuję trud modlitwy już nie tylko porannej czy wieczornej, ale właśnie stałej. Przebudza się niezwykła tęsknota za spotkaniem z Ojcem, Jezusem. Wołanie jakże częste do Ducha Świętego o pomoc, aby Bóg mnie wysłuchał, przyszedł z konkretną pomocą.

Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, bądź uwielbiona. Proszę Cię Jezu o łaskę pogłębionej modlitwy.

 

Z wiatrem

Z wiatrem leci ptak

lecą chmury

leci duch nieba i ziemi.

A na chmurze

czarnej desce

siedzi anioł rozmodlony.

Nie wie jeszcze

czy ku niebu

czy ku ziemi,

Bóg go posłać zechce.

        Julian Staniewski

 

Zobacz dzisiejszy odcinek z cyklu 180 Sekund - Z Maryją Ratuj Człowieka.