Czy jesteśmy gotowi?

Poniedziałek, 5 Niedziela Wielkanocna, rok A, J 14,21-26

 Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

        Dzisiejsze słowa Jezus wypowiada do swoich uczniów krótko przed swoją zbawczą śmiercią na krzyżu. Wielu chciałoby otrzymać, doświadczyć namacalnej, fizycznej  obecności Boga, żeby być pewnym, że On naprawdę istnieje. Jednakże takie cudowne zdarzenia nieczęsto się dzieją. Jak zatem Bóg może się nam objawić? Czy wypełaniam przykazania? Czy Bóg objawia się tylko nielicznym?
     Nie, każdy z nas może codziennie doświadczyć Bożej obecności. Można Go zobaczyć w siłach natury, w przyrodzie, ale przede wszystkim w drugim człowieku. Bóg stał się człowiekiem w osobie Jezusa Chrystusa, aby pokazać ludziom swą miłość i że On naprawdę istnieje. Musimy być czujni na każde Boże objawienie – wtedy będziemy widzieli Boga tam,  gdzie On jest.
     To, czy Bóg się nam objawi, zależy od naszej postawy. Zależy od tego, co chcemy widzieć. Czy jesteśmy gotowi zobaczyć Go takim,  jakim jest naprawdę.