Dajmy „się uwieść” Jezusowej miłości

Czwartek, XV Tydzień Zwykły, rok I, Mt 11,28-30

Jezus przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo, a moje brzemię lekkie».

 

W dzisiejszej Ewangelii Jezus przywołuje do siebie wszystkich, którzy czują się „utrudzeni i obciążeni” (w oryginale greckim określa się ich jako „spracowanych” i „objuczonych”). Najczęściej kojarzymy ich z ludźmi, których przygniata ciężar życia, jakieś zmartwienia czy troski. Ale czyżby na pewno chodziło tu o takie osoby?

Z szerszego kontekstu wynika, że Jezus skierował to wezwanie do tłumów po tym, jak wielokrotnie zderzył się z mentalnością faryzeuszy – ludzi bardzo religijnych, którzy odrzucali Go, gdyż nie przystawał do ich wizji Mesjasza. Przede wszystkim ich sprzeciw budziło Jego miłosierdzie wobec celników, grzeszników, trędowatych itp. Postawy Jezusa burzyły w nich wizję Boga mocnego, karzącego ludzkie słabości i grzechy, rozprawiającego się ze złem w świecie. Ten sam problem z miłosierdziem Jezusa miał nawet Jan Chrzciciel. Zgodnie z nauką faryzeuszy oczekiwał on Mesjasza, który przeprowadzi sąd nad światem (zob. Mt 11, 2-6). Wobec takiego Boga należało się wysilać i trudzić, aby okazać się sprawiedliwym i w ten sposób uniknąć Jego gniewu. Dlatego też faryzeusze i uczeni w Piśmie mnożyli nakazy i zakazy, które miały ludziom pomóc osiągnąć ten stan sprawiedliwości, ale okazywały się one niemożliwe do spełnienia i w ogóle nieznośne do udźwignięcia. Jezus widzi tę sytuację ludzi Jemu współczesnych, którzy są owcami Jego stada, i dlatego zwraca się do nich jako „utrudzonych i obciążonych” ciężarem Prawa. Przywołuje ich do siebie, bo On jest „cichy i pokorny sercem” (według greckiego tekstu oznacza to kogoś, kto jest „łagodny, delikatny” oraz „uniżony, skromny”). On nigdy nie podchodzi do człowieka z pozycji prawa, ale z pozycji serca, dlatego Jego „jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie”. On najpierw otacza i obdarza człowieka miłością i dopiero mocą tej miłości uzdalnia go do życia według prawa miłości. Chrystus nie tyle od nas wymaga miłości, ile nas pociąga swoją miłością. Dajmy „się uwieść” tej Jezusowej miłości, jak stało się to w życiu proroka Jeremiasza (zob. Jr 20, 7).