Dar roztropności

Niedziela, XXXII Tydzień Zwykły, rok A, Mt 25,1-13

Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: «Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».

 

Kluczem do zrozumienia losu, jaki spotkał panny będące bohaterkami dzisiejszej Ewangelii, jest właściwe pojęcie słowa „roztropność”. Czym jest więc owa roztropność w Bożym rozumieniu?

W języku biblijnym zwana jest ona mądrością, przy czym biblijna mądrość to nie tyle wiedza czy intelekt, ile przezorność, zapobiegliwość.

Roztropność różnie próbowali definiować doktorzy Kościoła. Według św. Izydora „roztropnym jest człowiek daleko widzący; jest bowiem przenikliwy i dostrzega niepewne wypadki”. Z kolei św. Augustyn uważał, że „roztropność jest miłością dobrze rozpoznającą to, co jej pomaga w dążeniu do Boga, a co jej może w tym przeszkodzić”. Miłość rozpoznaje w tym znaczeniu, że porusza rozum do dokonania rozpoznania.

Święty Tomasz z Akwinu w szczegółowym studium roztropności wyróżnia trzy akty roztropności: namysł, podjęcie decyzji i nakaz. Dwa pierwsze dzieją się w rozumie; trzeci natomiast prowadzi nas do działania. Te trzy czynności można wyraźnie rozpoznać w dzisiejszej opowieści Jezusa o pannach roztropnych i nierozsądnych. Wydaje się, że to właśnie brak namysłu (pierwszego aktu roztropności) stał się przyczyną losu, jaki spotkał panny nierozważne. Troski doczesne, lekkomyślność, a może zwykłe lenistwo spowodowały, że nie poświęciły czasu na zastanowienie się, co zrobią w sytuacji, gdy pan młody przyjdzie na tyle późno, że ich lampom nie wystarczy oliwy.

Płynie stąd nauka, aby zanim podejmiemy konkretne działanie, najpierw zatrzymać się i dobrze przemyśleć sytuację i możliwe scenariusze. Tylko bowiem odpowiedni namysł pozwoli nam wybrać właściwą drogę.

Święty Josemaría zachęcał, aby przed podjęciem decyzji dokładnie ją rozważyć, wysłuchać wszystkich stron i unikać pośpiechu: „To, co pilne, może poczekać – mówił – a to, co bardzo pilne, powinno poczekać”. Zwracał uwagę na konieczność szukania rady Ducha Świętego w modlitwie, ponieważ „prawdziwa roztropność pozostaje stale otwarta na głos Boga”.

Podobnie jak św. Josemaria, również św. Tomasz radził, aby zwracać się do innych osób, które mogą nam pomóc, bowiem „w sprawach, które dotyczą roztropności, nie ma nikogo, kto by zawsze wystarczał samemu sobie”.

Panny nierozsądne nie skorzystały z podpowiedzi panien roztropnych i nie zabrały zapasu oliwy. Obyśmy na drogach naszego życia zawsze spotkali mądre osoby, które w kluczowych sytuacjach pomogą nam podjąć roztropne decyzje.