Definicja miłości

Sobota, II Tydzień po Narodzeniu Pańskim, rok II, 1 J 4,7-10

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.

 

Nawet pobieżna lektura dzisiejszego fragmentu Pierwszego Listu św. Jana w konfrontacji ze „światem” domaga się zdefiniowania na nowo, czym jest miłość, żeby nie stracić sensu i nie spłycić znaczenia tego, co język grecki określi słowem "agape". Ten rodzaj Bożego zaangażowania, który jest kwintesencją ofiarności, nie ma przecież nic wspólnego z „miłością”, którą tłumaczy się każdy rodzaj zauroczenia, zaspokojenia, uzależnienia czy patogennej zazdrości. Dlatego tak mocno szukamy dziś w świecie tych, którzy mają w sobie tę ofiarność i autentyczność osobistej relacji z Bogiem, która umacnia i znajduje miejsce we wspólnocie Kościoła. Co więcej, ta agape uzdalnia do okazania dobra tym, którzy – przynajmniej według ludzkiej logiki – wcale na dobro nie zasługują (czyli po wnikliwym rachunku sumienia większości z nas). A wszystko to jest możliwe dzięki tajemnicy wcielenia Jedynego Syna Bożego i absolutnie niezasłużonemu dostępowi do Życia, które się objawiło i wciąż objawia.

Wobec takiej miłości chcę dziś z ogromną nadzieją wypowiedzieć AMEN, które jeszcze raz otworzy nam oczy na dar nowego życia i da kolejną szansę przyjęcia miłości Tego, który „nie czekał, abyśmy to my najpierw Go miłowali, ale sam – jako pierwszy – ofiarował nam swą miłość” (1 J 4,10 – Nowy Przekład Dynamiczny).