Dieta cud...

Poniedziałek, św. Józefa Sebastiana Pelczara (Mk 2,18-22)

Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą? Jezus im odpowiedział: Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego majką u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze /część/ ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino /należy wlewać/ do nowych bukłaków.

Zabrano nam Pana w piątek… W ten jeden jedyny dzień, Kościół zaprasza nas do postu, lekkiego bardzo, po prostu do powstrzymania się od mięsiwa. Ale patrząc na w 99 % ochrzczoną Polskę, słabo nam to wychodzi. Gdyby może powiedzieć nam, że ten bezmięsny piątek to "dieta cud", wtedy na pewno odzew byłby wielki! Ale argument, że Jezus umarł za mnie w ten dzień… niestety nie przekonuje. Z błog. +, ks. Michał scj.