Dla Boga nie ma nic niemożliwego …

Środa, Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, rok B, Łk 18,9-14

Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

 

     Przyjście na świat Bożego Syna w prawdziwym ludzkim ciele tak zespolonym z Jego Bóstwem, że można o Nim mówić prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek zarazem, to naprawdę dowód na to, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Wobec tak skonstruowanego planu zbawczego potrzeba było tylko zgody Niewiasty.

     Maryjne  słowa „oto Ja, Służebnica Pańska” otworzyły Jezusowi perspektywę wejścia w świat w sposób najbardziej naturalny poprzez macierzyńskie zrodzenie i to jeszcze w rodzinie, w której roli ojca podjął się Józef, z rodu Dawida. Ta całkowita prostota zbawczej interwencji Boga stanowi równocześnie fenomen Ojcowskiej troski miłości i element zaskoczenia człowieka, który naprawdę od momentu zwiastowania powinien rozwiać swoje wątpliwości, co do Boga.

     Jest On Panem życia i śmierci, Ojcem o kochającym Sercu, i Tym, dla Którego niemożliwe staje się możliwym. Takiemu Bogu warto zaufać! Takiemu Bogu warto poddać swoje życie!


Inne komentarze ks. Sławka